Europejskimi „rekordzistami” w ilości rozbojów na 100 tys. mieszkańców są coraz bardziej „różnorodne” i „wielokulturowe” Belgia i Hiszpania. Tuż za nimi Wielka Brytania, Portugalia i Szwecja.
Wysoko w tym rankingu są Francja, Niemcy, Włochy, Holandia i Grecja. Ich obywatele narażeni są na rozboje dwukrotnie częściej, niż np. Polacy.
Na przeciwnym biegunie mamy „nudne”, bo niemal wyjątkowo mało „ubogacone” migrantami i wielokulturowością kraje, jak Albania, Turcja, Słowacja, Węgry, czy Polska.
Czy aby ta mapa na pewno mówi tylko o wskaźniku przestępczości? Gdyby nałożyć na nią kalkę z liczbą migrantów, można by zauważyć dziwną zbieżność z ilością przybyłych tu w ostatnich latach „lekarzy i inżynierów”…
Wiadomość do lewicowych durniów i tak nie dotrze. Zakompleksieni wobec Zachodu politycy, są gotowi dla „ubogacenia wielokulturowością” ryzykować bezpieczeństwem swoich obywateli.
Także według raportu Eurostatu, Hiszpania i Belgia są liderami „ligi rabunków”. W Belgii odnotowano 146 napadów rabunkowych zgłoszonych na policję na 100 000 mieszkańców, 134 w Hiszpanii. Na trzecim miejscu znalazła się Wielka Brytania z wynikiem 132, a Portugalia z wynikiem 108, a na czwartym. W raporcie Eurostatu najbezpiczniejsze pod tym względem były Węgry (7,4 na 100 000 osób).
Źródło: Facebook (Wojciech Turek)/ Guardian