Olimpijskie oszustwo?! Kontrowersje wokół brązowego medalisty z Niemiec. Małysz: Śmiech na sali [VIDEO]

Karl Geiger. / foto: screen YouTube: TVP Sport
Karl Geiger. / foto: screen YouTube: TVP Sport
REKLAMA
Kamil Stoch zajął czwarte miejsce w konkursie na dużym obiekcie igrzysk w Pekinie. Złoty medal zdobył Norweg Marius Lindvik. Drugi był mistrz olimpijski ze skoczni normalnej Japończyk Ryoyu Kobayashi, a trzeci Niemiec Karl Geiger. Jednak styl w jakim ten ostatni zdobył brązowy medal budzi ogromne kontrowersje.

Świetne widowisko stworzyli zawodnicy na skoczni w Zhangjiakou. Wiatr nie utrudniał zadania i rywalizacja toczona była w równych dla wszystkich warunkach.

O ile co do warunków zastrzeżeń mieć nie można, o tyle pojawiają się wątpliwości co do stroju niemieckiego skoczka Karla Geigera, który wyprzedził Kamila Stocha o 4.1 punktu.

REKLAMA

Olimpijskie oszustwo?

Na Twitterze pojawiło się zdjęcie Karla Geigera tuż po skoku. Widać na nim, że kombinezon, w którym skakał Niemiec nie przylega do ciała, ale odstaje i zgina się.

Portal sport.pl przypomina, że „przepisy mówią, że strój może mieć od 1 do 3 centymetrów luzu, ale akurat w pasie powinien być niemal dokładnie przylegający do ciała skoczka″.

Dla laika różnica ta może być niedostrzegalna od razu. Spójrzmy zatem na zdjęcia Kamila Stocha oraz Ryoyu Kobayashiego tuż po skoku. Oczywiście każdy z tych zawodników jest fotografowany w nieco innej pozycji, jednak są one do siebie zbliżone.

Małysz: Nawet nie chce mi się tego komentować

Do sprawy, w rozmowie z portalem sport.pl, odniósł się były polski skoczek, a obecnie dyrektor ds. skoków w Polskim Związku Narciarskim, Adam Małysz.

Już nawet nie chce mi się tego komentować – powiedział Małysz. – Takich zdjęć na Turnieju Czterech Skoczni z 50 pokazywałem – dodał b. mistrz olimpijski.

Jak podkreśla za każdym razem słyszał od osób odpowiedzialnych za pilnowanie przepisów, że „oni widzą to, co pokazuję, ale jak mierzą, to jest ok″.

Śmiech na sali – podsumował gorzko Adam Małysz.

Olimpijskie widowisko

Po pierwszej serii prowadził Kobayashi, który wynikiem 142 m ustanowił rekord obiektu. Japończyk miał 2.2 pkt przewagi nad Lindvikiem, który skoczył 140,5 m, oraz 6.3 nad trzecim Słoweńcem Timim Zajcem – 138,5 m. Stocha (137,5 m) od lidera dzieliło 6.7 pkt i zaledwie 0.4 od Zajca.

Geiger na półmetku był szósty, ale 138 m w drugiej próbie ze skróconego rozbiegu od razu oznaczało, że będzie się liczył w walce o medale. Stoch osiągnął 133,5 m i do Niemca zabrakło mu 4.1 pkt.

Kiedy Zajc skoczył tylko 130,5 m pojawił się cień szansy, że Polak jednak stanie na podium. Lindvik i Kobayashi byli jednak poza zasięgiem. Norweg uzyskał 140 m i o 3.3 pkt pokonał Japończyka, który miał 138 m. Strata kolejnych zawodników była już wyraźna. Geiger okazał się gorszy o 14.8 pkt, a trzykrotny mistrz olimpijski Stoch o 18.9.

Zrobiłem co mogłem. Żal mi tylko, że nie było mnie stać na więcej. Tego mi najbardziej szkoda. Zdaję sobie sprawę, że miejsca, które tu zajmuję są bardzo dobre i wielu zawodników chciałoby być na moim miejscu, ale ja naprawdę poświęciłem bardzo dużo i chciałem, aby się to inaczej skończyło. Muszę to zaakceptować. To co się dzisiaj wydarzyło nie przysłoni mi miłości do skakania, ale serce mi krwawi – powiedział Kamil Stoch ze łzami w oczach przed kamerą TVP.

Źródło: PAP/sport.pl/nczas.com

REKLAMA