
Hiszpańska organizacja Safeguard Defenders opublikowała raport pt. „Powroty wbrew woli”, który mówi o tym, jak Chiny polują na własnych obywateli za Wielkim Murem.
Uprowadzanie i przemycanie do Chin swoich obywateli dopuszcza prawo chińskie, które nazywa je niedobrowolnymi powrotami. Art. 52 chińskiej ustawy o nadzorze, regulującej walkę z korupcją, wymienia porywanie oraz wciąganie w pułapkę i chwytanie jako nietypowe środki sprowadzania zbiegów do kraju.
Chiny roszczą sobie prawo jurysdykcji nad każdym obywatelem urodzonym w Chinach, niezależnie od tego, gdzie aktualnie przebywa. Polowanie na zbiegów zaczął tow. Xi Jinping,
który po dojściu do władzy ogłosił wojnę z korupcją.
Dwa lata później ruszyła operacja „Polowanie na lisa”, czyli ściganie byłych biurokratów, którzy wraz z rodzinami wyjechali za granicę, gdzie żyli dzięki nielegalnie zgromadzonym fortunom.
Pekin szacował, że mogło to być nawet 18 tys. urzędników wraz z rodzinami.
Pekin oprócz urzędników ściga także Ujgurów, Tybetańczyków, członków sekty Falun Gong, dysydentów i blogerów.
Safeguard Defenders podaje, że między rokiem 2012 a 2020 liczba Chińczyków starających się o azylna świecie wzrosła 700-krotnie. Do tego trzeba doliczyć 88 tys. obywateli Hongkongu, którzy zbiegli z autonomii, głównie do Wielkiej Brytanii, od kiedy w Hongkongu obowiązuje chińska ustawa o bezpieczeństwie.
Tekst ukazał się w segmencie Postęp w Świecie w numerze 05-06 (2022) „Najwyższego Czasu!”, który można nabyć TUTAJ.