
W sobotę 12 lutego odblokowano przejście ważne graniczne pomiędzy Kanadą a USA. Jednak demonstracje nasilają się w miastach całej Kanady, w tym w stolicy Ottawie, gdzie policja czeka na posiłki, by „zakończyć nielegalną okupację” miasta.
Napięcie opadło na Ambassador Bridge łączącym Detroit i Windsor w Ontario. Kanadyjska policja „przekonała” demonstrantów do przeniesienia blokady z ciężarówek. Jednak tutaj nadjechały „posiłki” innych konwojów i po stronie kanadyjskiej wjazd został ponownie zabarykadowany.
Na miejscu pozostawało w nocy około 180 pojazdów. Linia rozejmu ciągnie się przez główną autostradę prowadzącą do podnóża Ambassador Bridge w Windsor. Funkcjonariusze wycofali się za barykady, które oddzielały ich od protestujących.
Wzdłuż niektórych bocznych dróg także ustawiono zapory. Tam policja pilnuje, by kierowcy nie wjeżdżali na autostradę. W Ottawie szeregi protestujących nawet powiększyły się, jak podaje policja do 4000 demonstrantów. Jest muzyka, są barykady oddzielające demonstrantów od policji.
Protesty kanadyjskie zainspirowały podobne konwoje we Francji, na Nowej Zelandii, czy w Holandii. Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego USA ostrzegł, że podobne konwoje ciężarówek stworzone są i w tym kraju.
Czytaj więcej:
-
Gorące demonstracje w Niemczech. Siekiera na proteście przeciwko koronareżimowi [VIDEO]
-
Nowa Zelandia. „Konwój Wolności” nie rozjechał się pomimo nadejścia cyklonu [VIDEO]
Premier Kanady Trudeau jest na razie wycofany, ale w jego kręgu podejmowane są apele o ostrą rozprawę z manifestantami, także przy użyciu wojska. W sobotę biuro premiera komunikowało, że Trudeau uważa, że „przejścia graniczne nie mogą i nie pozostaną zamknięte, a wszystkie opcje są na stole”. Trudeau nazwał protestujących „marginesem” kanadyjskiego społeczeństwa, ale to spory margines, bo zarówno federalni, jak i lokalni urzędnicy i politycy niezbyt się kwapią do rozwiązań siłowych.
Źródło: AP