Rosja zaatakuje Ukrainę już za TRZY DNI? Sensacyjne doniesienia „Politico”

Rosyjskie pojazdy opancerzone podczas parady wojskowej w Dniu Zwycięstwa na Placu Czerwonym w Moskwie. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: PAP/EPA
Rosyjskie pojazdy opancerzone podczas parady wojskowej w Dniu Zwycięstwa na Placu Czerwonym w Moskwie. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: PAP/EPA
REKLAMA
Portal „Politico” powołując się na urzędników administracji Bidena twierdzi, że agresja Rosji na Ukrainę może się zacząć już 16 lutego. Fakt, że Departament Stanu w sobotę 12 lutego rozpoczął ewakuację swojej ambasady w Kijowie ma być tu kolejnym sygnałem ostrzegawczym.

Sekretarz stanu Antony Blinken przeprowadził jeszcze w sobotę rozmowę telefoniczną z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem. Kolejny raz informował, że rosyjska inwazja spowoduje „stanowczą, masową i zjednoczoną reakcję transatlantycką”.

Sekretarz obrony Lloyd Austin w najbliższych dniach weźmie udział w spotkaniu ministrów obrony NATO w Brukseli i tutaj też tematem nr 1 będzie Rosja. Do Europy wybiera się nawet wiceprezydent Kamala Harris. Ta weźmie udział w monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa w dniach 18 – 20 lutego. Po raz pierwszy od ponad dekady udziału w konferencji odmówili Rosjanie.

REKLAMA

Z tej okazji przypomina się, że tegoroczna impreza w Monachium upamiętnia 15. rocznicę przełomowego przemówienia wygłoszonego przez Putina właśnie na tym zgromadzeniu, w którym rosyjski prezydent po raz pierwszy mocno sprzeciwił się rozszerzaniu NATO.

„Rozszerzenie NATO nie ma żadnego związku z modernizacją samego Sojuszu” – mówił Putin w ostrym przemówieniu z 2007 roku. „Wręcz przeciwnie, stanowi poważną prowokację, która obniża poziom wzajemnego zaufania”.

Ciąg dalszy nastąpił w grudniu tego roku, kiedy Moskwa zażądała od NATO traktatowych gwarancji nie włączania do Paktu Ukrainy. Projekt został szybko odrzucony przez państwa NATO. Tym bardziej, że wzywał także NATO do wycofania się z państw, które weszły do sojuszu po 1997 r.

W ciągu ostatnich 24 godzin wiele krajów, USA, Kanada, Izrael, Niemcy, czy Wielka Brytania, zachęcało swoich obywateli do wyjazdu i z Ukrainy i ograniczało swoją obecność dyplomatyczną. Kanada przeniosła nawet placówkę z Kijowa do Lwowa.

Także rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa powiedziała, że Rosja zamierza „zoptymalizować” personel ambasady na Ukrainie, co odebrano jako ograniczenie jej obecności dyplomatycznej na Ukrainie.


Czytaj więcej:


Rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych nadal potępiało jednak ostrzeżenia USA jako „propagandę” i „skoordynowany atak informacyjny prowadzony przeciwko Moskwie”.

Zacharowa twierdziła nawet, że to „Anglosasi potrzebują wojny. Za każdą cenę. Prowokacje, dezinformacje i groźby to ich ulubiona metoda rozwiązywania własnych problemów.”

W sobotę Putin rozmawiał z prezydentami USA i Francji. Kanclerz Niemiec Olaf Scholz wybiera się do Kijowa i Moskwy na spotkanie z Putinem w przyszłym tygodniu. Do Moskwy jedzie także polski MSZ Zbigniew Rau.

REKLAMA