Czy UE podejmie problem ochrony własności prywatnej? Problem zajmowania prywatnych domów na squoty

Domy na Majorce. Socjalistyczny rząd regionalny na Balearach w Hiszpanii przeprowadza wywłaszczenia domów. Bez pytania o zgodę właścicieli będzie przekazywał je na mieszkania socjalne. Zdjęcie: pikist
Domy na Majorce. Socjalistyczny rząd regionalny na Balearach w Hiszpanii przeprowadza wywłaszczenia domów. Bez pytania o zgodę właścicieli będzie przekazywał je na mieszkania socjalne. Zdjęcie: pikist
REKLAMA
W kilku krajach europejskich zjawisko zajmowania prywatnych domów przez „skłotersów” stało się społeczną plagą. Przepisy chroniące lokatorów utrudniają eksmisje, a procedury toczą się miesiącami. Jednym z krajów mocno dotkniętych tym zjawiskiem jest Hiszpania, gdzie rządząca lewica przepisami o „ochronie lokatorów” zakłóciła równowagę pomiędzy ich rzeczywistymi interesami a ochroną własności prywatnej.

W kraju tym powstała nawet ogólnokrajowa organizacja osób poszkodowanych przez dzikich lokatorów (ONAO). Jej prezes Toni Miranda zwraca uwagę na konieczność podjęcia wspólnych działań na poziomie Unii Europejskiej w celu zapewnienia ochrony własności prywatnej.

W Hiszpanii to zjawisko narasta, jak mói Miranda, „ze względu na prowadzoną przez obecny lewicowy rząd politykę ochrony dzikich lokatorów”. Obecnie w Hiszpanii jest nielegalnie zajętych co najmniej 120 tys. mieszkań, a codziennie dochodzi średnio do 40 przypadków skłotingu, najczęściej w regionie Katalonii – mówi prezes Miranda w wywiadzie dla PAP i nadziei upatruje w… Polakach.

REKLAMA

Mówi: „wizyta premiera Mateusza Morawieckiego w Hiszpanii pod koniec stycznia daje nam nadzieję na europejski sojusz w obronie własności prywatne. Naród polski bardzo dobrze zna rządy komunistyczne, wykazał się determinacją i odwagą, aby się z nimi zmierzyć i je pokonać. Czy jest lepszy sojusznik dla odniesienia sukcesu w tej walce?” – pyta retorycznie.

Dodaje: „Musimy się zjednoczyć, aby bronić naszej wolności i wartości, które są częścią istoty Europejczyków”.

Miranda wskazał, że oprócz własności Hiszpanów zagrożone są także znajdujące się w obszarach turystycznych domy i mieszkania wakacyjne należące do cudzoziemców, którzy nie mieszkają w tym kraju. „Wielu Europejczyków, którzy mają w Hiszpanii swoje letnie rezydencje odkrywa po przyjeździe, że zostały one nielegalnie zajęte przez dzikich lokatorów – informuje. – Zdarzyło się to m. in. obywatelom polskim w rejonie Manga del Mar Menor w Murcji, obywatelom Szwecji, którzy mieli mieszkania na Wyspach Kanaryjskich i obywatelom niemieckim na Balearach”.

„Powiedziano im, że nie mogą wyrzucić skłotersów. Nie mogli zrozumieć, dlaczego policja nie działa natychmiast, dlaczego nie mogą korzystać ze swojego mieszkania” – mówi Miranda.

Policja jest tymczasem bezradna, bo prawo zezwala na eksmisje tylko w przypadku zgłoszenia zajazdu przez właściciela w ciągu 24 godzin od tego faktu. Potem pozostaje już tylko droga sądowa, a procesy są długie – mogą trwać nawet dwa lata. Bywają też kosztowne dla właściciela.

Mieszkania oddawane są okradzione i zrujnowane. Bezkarność doprowadza do wzrostu tego typu przestępczości, bo rzecz dzieje się “w kraju o najwyższym wskaźniku bezrobocia w UE i jednym z najniższym w ilości mieszkań socjalnych”. Cudze domy zajmują osoby bez dachu nad głową, nielegalni imigranci bez pracy i dochodów oraz mafie, które instalują w nich uprawy marihuany i ośrodki dystrybucji narkotyków, wykorzystują do uprawiania prostytucji lub jako magazyny skradzionego mienia.

Istnieją nawet grupy przestępczości zorganizowanej, które zajmują mieszkania aby później je odsprzedać lub wynajmować za opłatą. Inni zajmują mieszkania do czasu, kiedy właściciel zapłaci okup za opuszczenie własności, często rzędu wielu tysięcy euro.

Miranda politykę chronienia dzikich lokatorów porównuje do polityki Wenezueli, gdzie zajmowane są mieszkania obywateli, którzy uciekli przed reżimem Maduro. „To normalne w dyktaturach komunistycznych” – dodaje.

„Bezkarne zajmowanie mieszkań i polityka kwestionowania własności prywatnej przyczynia się do niepewności obywateli co do funkcjonowania państwa prawa i demokracji; premiuje zaś tych, którzy głosują na komunistów rekompensując bezkarnością akcje napadania na czyjąś własność” – podkreśla.

„Z ONAO chcemy przekonać naszych europejskich sojuszników o potrzebie ustanowienia europejskiego prawa przeciwko zjawisku skłotingu i zharmonizowaniu legislacji krajowych w tym obszarze w celu powstrzymania prób lewicy zawłaszczenia demokracji w jakimkolwiek kraju unijnym. Walczyć z nielegalnym zajmowaniem cudzych mieszkań to walczyć z komunizmem” – uważa Miranda.

Źródło: PAP

REKLAMA