Kanclerz Scholz słuchał perorowania Putina na Kremlu bez słowa sprzeciwu i żadnej riposty. Przebudził się dopiero po wszystkim, zapewne dzięki doradcom. Można tu mówić o refleksie… szachisty, chociaż Francuzi nazywają to także „l’esprit de l’escalier „.
Scholz dzielnie zadeklarował, że użycie przez Putina określenia „ludobójstwo” do opisania sytuacji w Donbasie było błędem.
Oświadczył to jednak dopiero po tym, jak spotkanie z rosyjskim prezydentem się zakończyło.
Scholz zareagował dopiero w oddzielnej rozmowie z dziennikarzami, już po spotkaniu z Putinem. Scholz podkreślił, że słowo „ludobójstwo”, użyte przez Putina na wcześniejszej wspólnej konferencji prasowej było zbyt mocne.
„To był błąd” – powiedział kanclerz Niemiec. Szkoda jednak, że zachodni politycy nie potrafią reagować od razu.
Putin po spotkaniu z Scholzem, komentując wniosek niższej izby parlamentu Rosji, Dumy Państwowej, o uznanie niepodległości separatystycznych republik, zapewnił, że większość Rosjan wspiera mieszkańców Donbasu. Oświadczył, że Moskwa uważa wydarzenia w Donbasie za „ludobójstwo”.
Scholz powiedział także, iż jest „dość dużo podstaw do dyskusji” z Rosją. „Jest wystarczająco dużo podstaw do dyskusji, żeby sprawy potoczyły się pozytywnie i musimy te podstawy wykorzystać do rozmów” – oświadczył przed powrotem do Berlina.
Niemiecki kanclerz odniósł się także do uwięzienia rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. „Jeśli chodzi o Nawalnego, moje stanowisko jest bardzo jasne – jego uwięzienie jest niezgodne z zasadami praworządności” – stwierdził Scholz.
Putin z Scholzem o wojnie i Nord Stream 2. „Trwałe bezpieczeństwo w Europie tylko z Rosją”
Źródło: PAP