Valerie Pecresse to kandydatka Partii Republikanie (LR) na prezydenta. W sondażach ma pewne szanse na wejście do II tury, ale jej kandydatura pokazuje zarazem kryzys i podziały w samej partii. Jej pozycję osłabiają ostatnio ucieczki polityków jej partii zarówno do obozu Macrona.
Specjalnie to nie dziwi, bo wiele osób uważa, że zamiana Macrona na Pceresse byłaby tylko zabiegiem kosmetycznym. Dosadnie dał temu wyraz kandydat prawicy Eric Zemmour, który na wiecu w Morvan Or stwierdził, że dogrywka w II turze „Macrona przeciwko Pécresse, to Big Brother przeciwko Big Sister”. Dodał, że z pewnością „Valérie Pécresse nie jest po prawej stronie”.
To „dwa roboty francuskiej technokracji” – kontynuował Zemmour. I rzeczywiście centrolewicowy Macron nie wiele różni się od centroprawicowej Pecrese, podobnie jak same te kierunki. Stąd i łatwość przechodzenia polityków tej formacji z jednego obozu do drugiego.
Na razie walka o drugie miejsce w I turze trwa pomiędzy Marine Le Pen, Erikiem Zemmourem i właśnie Valerie Pecresse. Poza krytyką „farbowanej prawicy”, Zemmour krytykował przeciwstawianie wsi miastu, Zielonych, którzy zakazują wystawiania choinek bożonarodzeniowych w miejscach publicznych i szpecą krajobraz wiatrakami, czy obiecywał wsparcie dla tradycyjnego łowiectwa i rybołówstwa.
Wiec Zemmoura był „tradycyjnie” zakłócany przez grupę „antyfaszytów” krzyczących swoje „no pasaran!”. Spotkaniu towarzyszyły duże siły policji i doszło też „tradycyjnie” do starć. Jedna osoba została lekko ranna, pięć osób zatrzymano.
Violent #Antifa, communists & far-left protesters gathered today in Lille, France to try and shut down an event for conservative presidential candidate, @ZemmourEric. pic.twitter.com/caPsdz2rtG
— Andy Ngô 🏳️🌈 (@MrAndyNgo) February 5, 2022
Źródło: Le Figaro