
Ekipa negocjacyjna premiera Mateusza Morawieckiego „dała się ograć” brukselskim eurokratom – tak skomentował środowy wyrok TSUE Krzysztof Bosak z Konfederacji. Przypomniał, że jego partia ostrzegała przed „niejasnymi przepisami, które ustawią Polskę na linii defensywnej polityki”. Na Twitterze z kolei przypomniał kłamstwa ze strony rządu po brukselskim szczycie.
W środę Trybunał Sprawiedliwości UE oddalił wniesione przez Węgry i Polskę skargi dotyczące mechanizmu warunkowości, który uzależnia korzystanie z finansowania z budżetu Unii od poszanowania przez państwa członkowskie zasad państwa prawnego.
„Mechanizm ten został przyjęty na właściwej podstawie prawnej, zachowuje spójność z procedurą ustanowioną w art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej i nie przekracza granic kompetencji przyznanych Unii, a także szanuje zasadę pewności prawa” – uznali sędziowie TSUE.
Bosak o wyroku TSUE i porażce Morawieckiego
W ocenie Bosaka, Komisja Europejska ma możliwość blokowania wypłacania Polsce środków unijnych na podstawie dwóch mechanizmów, które – według niego – „ekipa negocjacyjna z premierem Morawieckim na czele zaakceptowała w 2020 roku”.
Przypomniał, że Konfederacja była jedyną siłą polityczną, która podczas posiedzenia Sejmu w 2020 roku ostrzegała przed takim „uszczuplaniem polskiej suwerenności”, przekonywała także, że zgoda na „niejasne przepisy ustawi Polskę na linii defensywnej polityki w kolejnych latach”.
Poseł uznał, że po przyjęciu takich zapisów i zobowiązań, Polska, a być może i Węgry, „będą się spierać z całą resztą UE, w tym z instytucjami brukselskimi”, czy doszło do naruszeń w przestrzeganiu ogólnie sformułowanej reguły warunkowości, czy też nie.
Bosak zaznaczył, że można było tego uniknąć, wystarczyło nie zgadzać się na mechanizm warunkowości.
„Oczywiście do konfliktu o środki unijne doszłoby już w 2020 roku, natomiast gdyby ta długoletnia perspektywa finansowa została zawetowana, weszłoby prowizorium budżetowe i UE normalnie by pracowała, nie rozpadłaby się tak, jak straszono; nikt by z Unii nie wyszedł, a po prostu pracowałaby na prowizorium budżetowym” – powiedział.
Polityk ocenił, że „ekipa negocjacyjna” Morawieckiego „dała się ograć” przy uzgadnianiu „mechanizmu nadzwyczajnego funduszu zadłużeniowego pod pretekstem pandemii”.
„Do tego mechanizmu eurokraci dopisywali, że będą konstruowane Krajowe Plany Odbudowy, a one będą zatwierdzane przez Komisję Europejską. Po co to zapisali? Dzisiaj to widzimy, bo na tej podstawie (…) zrobili mechanizm warunkowości bez mechanizmu warunkowości” – wyjaśniał.
„Oficjalnie środki są wstrzymane na podstawie 'niedostatecznie dobrego KPO’ Polski. A kiedy będzie on dostatecznie dobry? No wtedy, kiedy KE uzna, że tak jest. A kiedy KE to uzna? Wtedy, gdy w zupełnie innych sprawach zostaną wykonane polecenia i życzenia instytucji unijnych” – zauważył wiceszef koła Konfederacja.
Tak kłamał Morawiecki
W kilku wpisach na Twitterze Bosak przypomniał, co przedstawiciele rządowi o „porozumieniu” z UE mówili w 2020 roku. Kłamali zarówno sam Morawiecki, jak i jego medialni wysłannicy.
Trzy minuty o konkluzjach szczytu UE (ten wpis i kolejny). Polityk PiS @Marek_Pek nazwał moją wypowiedź „całkowicie nieprawdziwym przedstawieniem sytuacji”, ale na moje pytanie nie chciał lub nie potrafił wskazać co konkretnie nie jest prawdą 🤷🏼♂️ https://t.co/sh0DTkzXr7
— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) July 26, 2020