Covidowe procedury górą, a młoda kobieta nie żyje. Prokuratura wszczyna śledztwo

Lekarz w ubraniu covidowym.
Lekarz w ubraniu covidowym - zdj. ilustracyjne. (Fot. Pixabay)
REKLAMA
Prokuratura Rejonowa w Rybniku ma wyjaśnić okoliczności śmierci 32-letniej kobiety, która osiem godzin czekała na wynik testu na koronawirusa. Pomoc przyszła zbyt późno.

Tragedia wydarzyła się w grudniu w Rybniku na Śląsku.

32-letnia Anna odczuwała bóle w okolicach serca i zgłosiła się na SOR w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 3 w Rybniku.

REKLAMA

Według relacji rodziny, czekała tam osiem godzin na wynik testu na koronawirusa. Taką procedurę zaordynowano, ponieważ 32-latka nie była zaszczepiona przeciwko COVID-19.

Po kilku godzinach podjęto decyzję o przetransportowaniu karetką kobiety do szpitala w Katowicach. Niestety, w trakcie transportu 32-latka zmarła

Rodzina jest przekonana, że gdyby kobiecie udzielono od razu pomocy, a nie czekano na wynik testu, jest duża szansa, że by przeżyła.

Moja Ania umarła, bo czekała ponad 8 godzin na test, tylko dlatego, że nie była zaszczepiona. Nie chciano jej zabrać na oddział kardiologiczny, choć badania i EKG pilne tego wymagały. Jej serce ciągle słabło – mówi portalowi rybnik.com.pl Przemysław, brat zmarłej Anny.

Jego zdaniem „procedury okazały się ważniejsze od jej życia”.

Lokalnemu portalowi wypowiedzi udzieliła także jedna z osób będąca „blisko sprawy” i pragnąca zachować anonimowość.

To kolejna osoba, która umiera, a można było ją uratować. Musiała czekać kilka godzin na SOR-ze. Z tego, co wiem, że w końcu zabrali ją karetką do Katowic i w niej niestety umarła. Czekała na wyniki, by potwierdzić lub wykluczyć koronawirusa – opisuje.

Rodzina zmarłej oskarża szpital o segregację pacjentów na lepszych i gorszych. O gorsze traktowanie niezaszczepionych.

Do sytuacji, która zakończyła się tragedią, odniósł się rzecznik rybnickiego szpitala. Przekazał, jakie czynności medyczne wykonano. Nie chciał jednak komentować doniesień o oczekiwaniu na wynik testu.

– Pacjentka trafiła do nas po wcześniejszym zasłabnięciu i została natychmiast przyjęta na Szpitalny Oddział Ratunkowy WSS nr 3. Po wstępnej diagnostyce, w trakcie której wykonano m.in. badanie EKG, jej stan został określony jako stabilny i ogólnie dobry – kobieta była wydolna krążeniowo, oddechowo i tak było przez cały czas jaki spędziła w rybnickim szpitalu. Po ich wykonaniu (echo serca) zapadła decyzja o przetransportowaniu jej do na oddział kardiologiczny szpitala w Katowicach – Ochojcu – przedstawia Maciej Kołodziejczyk, rzecznik WSS nr 3 w Rybniku.

Prokuratura wszczyna śledztwo

Jak podaje portal rybnik.com.pl, sprawą śmierci 32-letniej pacjentki zajmie się Prokuratura Rejonowa w Rybniku.

Śledczy dostali w tej sprawie trzy zawiadomienia.

Pierwsze zawiadomienie dotyczy braku udzielenia pomocy przez lekarza. Zakwalifikowałam je natomiast jako narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, co skutkowałem zgonem kobiety. To konstrukcja do tzw. błędu w sztuce lekarskiej. Prowadzę śledztwo właśnie w tym kierunku. Matka zmarłej 32-latki została już przesłuchana w obecności pełnomocnika – powiedziała portalowi Malwina Pawela-Szendzielorz, Zastępca Prokuratora Rejonowego w Rybniku.

Śledczy zbiorą pełną dokumentację w sprawie pacjentki. Potem sprawę przejmie Prokuratura Okręgowa w Gliwicach lub od razu Prokuratura Regionalna w Katowicach.

Pozostałe zawiadomienia dotyczą fałszowania dokumentacji i procedury testowania. Placówka wyraziła gotowość do współpracy z prokuraturą przy wyjaśnianiu sprawy.

REKLAMA