Czy francuski będzie za 20 lat „martwym językiem”? Akademia tego kraju potępia język „franglais”

Flaga Francji. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
Flaga Francji. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
REKLAMA
Francuski może stać się „martwym językiem” za 20 lat, ostrzega w raporcie opublikowanym 15 lutego Akademia Francuska. Akademicy ubolewają nad postępami „języka franglais” w dokumentach i komunikacji coraz większej ilości francuskich instytucji.

Raport stwierdza, że „franglais” podkopuje „tożsamość i być może przyszłość naszego języka”. To zjawisko, które od wielu lat niepokoi „akademików”. Chodzi po prostu o proces „anglicyzacji języka francuskiego”, co można zaobserwować w wielu krajach. Francuzi nie byliby jednak sobą, gdyby nie podjęli z tym zjawiskiem walki.

Chodzi tu o zmiany zachodzące w gramatyce, pojawianie się coraz większej ilości anglicyzmów w mowie potocznej, ale też o zmiany znaczenia słów i terminów. Przenikają one zwłaszcza do elit.

REKLAMA

Według ankiety zleconej przez Le Figaro i przeprowadzonej przez Centrum Badań i Obserwacji Warunków Życia (Crédoc) w 2020 r., 47% Francuzów twierdziło, że jest zirytowanych lub wręcz wrogo nastawionych np. do reklam zawierających słowa w języku angielskim”. Ten jednak czyni postępy nawet w kraju Moliera.

Język wydaje się tworem żywym i reaguje oraz zapożycza się często do dominującej w danej epoce kultury. Kiedyś był to francuski, który królował np. w języku dyplomacji, czy niemiecki w dziedzinie techniki.

Dominacja anglosaska trwa jednak już od lat. Ciekawe, czy zaniepokojenie Akademii Francuskiej przełoży się na działania polityków? W etatystycznej Francji to całkiem możliwe…  Zresztą podobna walka trwa już od lat w kanadyjskim Quebecu.

Źródło: Le Figaro/ Valeurs

REKLAMA