Wielka ucieczka z Kijowa. Kolejki, korki, zamknięte szkoły, przedszkola… „Wiele osób kieruje się na zachód” [FOTO/VIDEO]

Ludzie uciekają z Kijowa.
Stan nadzwyczajny w Kijowie i na całej Ukrainie. (Fot. screen)
REKLAMA
Wielu ludzi wyjeżdża z Kijowa, korkują się kluczowe trasy, tworzą się ogromne kolejki w sklepach. W stolicy Ukrainy nie działają szkoły i przedszkola, słychać syreny alarmowe.

„Od dziś w stolicy nie działają szkoły i przedszkola. Szpitale, przychodnie i cały system opieki zdrowotnej działa w trybie gotowości. Osoby odpowiedzialne zostały zobowiązane do zapewnienia ludności dostępu do schronów” – czytamy w oświadczeniu wydanym w czwartek przez sztab kryzysowy władz Kijowa.

„Każdy, kto nie jest zaangażowany w pracę infrastruktury krytycznej i zaopatrzenia miasta, zostańcie w domu i bądźcie gotowi, by udać się do schronu, gdy włączą się syreny” – dodano.

REKLAMA

Mer Kijowa Witalij Kliczko apeluje, by nie poddać się panice, ale jednocześnie być gotowym do kolejnych działań. Drogi wyjazdowe z miasta na zachód są zakorkowane.

Drogi wyjazdowe z Kijowa na zachód zakorkowane.

W mediach społecznościowych widać nagrania uciekających niektórych obywateli Ukrainy z Kijowa. Na mapach widać zakorkowane kluczowe trasy wyjazdowe. Tworzą się duże kolejki do sklepów, bankomatów, na stacjach benzynowych. Poinformowano, że stacje metra mogą posłużyć za schrony. Transport – póki co – działa jednak normalnie.

„Gdy Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę, ze stolicy, Kijowa, wyjeżdżą 'sznur’ samochodów. Wiele kieruje się na zachód w nadziei na znalezienie bezpieczeństwa w częściach kraju bliższych Polsce i oddziałom NATO” – podaje „New York Times”.

Doradca ministra spraw wewnętrznych Anton Geraszczenko informuje o ogromnych korkach na wyjeździe z Kijowa. Apeluje, by powstrzymać się od paniki, bo nie da się obecnie szybko opuścić miasta. Dochodzi do stłuczek. Ich uczestnicy są proszeni, żeby nie wzywać policji czy karetek, jeśli nie ma potrzeby, a jedynie wymienić się kontaktami i rozwiązać sprawę później.

REKLAMA