Izrael wobec inwazji Rosji na Ukrainę zachowuje się schizofrenicznie

Premier Izraela Naftali Bennett w ONZ. Foto: PAP/EPA
Premier Izraela Naftali Bennett w ONZ. Foto: PAP/EPA
REKLAMA
W Izraelu widać było w kwestii agresji rosyjskiej wyraźną kakofonię. Premier Naftali Bennett oświadczył, że „ten konflikt nie jest sprawą jego kraju”. Z kolei minister spraw zagranicznych Yair Lapid powiązał Izrael z Zachodem i potępił wprost rosyjską agresję.

Benetta tłumaczy się, że nie chce wplątać Izraela w konflikt z potężną Rosją, która wspiera Syrię i jest ważnym graczem regionalnym.

Lapid nie miał wątpliwości, że „rosyjski atak na Ukrainę jest poważnym naruszeniem ładu międzynarodowego” i dodał na Twitterze, że „Izrael potępia ten atak”.

REKLAMA

Izrael zajmował się ewakuacją obywateli Izraela oraz złożył ofertę pomocy humanitarnej. Ostrożność Benetta rozsierdziła dawnego dysydenta z czasów sowieckich, pisarza, posła i prezesa Agencji Żydowskiej Natana Szaranskiego.

W rozmowie z Żydowską Agencją Telegraficzną zaraz po interwencji, wyraził oburzenie odseparowaniem się rządu Izraela. Opowiedział się za tym, by Izrael dostarczył Ukrainie systemy obrony przeciwrakietowej.

Szarański stwierdził, że nic nie zwalnia Izraela z zajęcia stanowiska etycznego i dodał, że czuje się „zawstydzony”.

Inni tłumaczą ostrożność Izraela pragmatyzmem. Ten kraj na przykład musi uzyskiwać rosyjskie pozwolenie na przelot nad Syrią. Kraj potrzebuje co najmniej milczącej zgody Kremla w niektórych operacjach militarnych przeciw Iranowi.

Kolejny argument to „obrona Żydów” w obydwu krajach. Poza tym duża część obywateli Izraela to imigranci z Rosji, którzy obdarzają Putina pewną sympatią. Wreszcie rzecz chyba najważniejsza- interesy i wielu oligarchów (zresztą po obydwu stronach granicy), którzy mają żydowskie pochodzenie.

W Izraelu postrzega się także Putina z życzliwością ze względu na jego rzekomy filosemityzm. W 2014 Putin odwiedzał Izrael i media szeroko komentowały jego rzekomo sentymentalne spotkanie w tym kraju z jego byłą nauczycielką niemieckiego, Żydówką, która później wyemigrowała do Izraela. Warto jednak przypomnieć, że ukraiński prezydent ma za to żydowskie pochodzenie.

Izrael liczy się z Rosją i jeszcze w 2014 roku, kiedy Stany Zjednoczone proponowały rezolucję Zgromadzenia Ogólnego ONZ potępiającą aneksję Krymu, Izrael wstrzymał się od głosu, łamiąc wieloletnią praktykę konsekwentnego głosowania razem ze Stanami Zjednoczonymi.

Antykomunista i syjonista Szaranski mówi, że ta zachowawcza postawa jest „niegodna państwa żydowskiego”. Jego zdaniem premier „kwestionuje wszystkie zasady wolnego świata, wszystkie wartości, na których zbudowane jest państwo żydowskie”.

Źródło: Times of Israel

REKLAMA