Fala uchodźców z Ukrainy na przejściu w Medyce wyraźnie opadła

Przejście graniczne w Medyce.
Przejście graniczne w Medyce. Zdjęcie ilustracyjne. Foto: PAP
REKLAMA

Na dworzec kolejowy w Przemyślu docierały kolejne pociągi z uchodźcami, w halach i na peronach było tłoczno. Na pieszym przejściu w Medyce kolejki znikła, ruch był znacznie mniejszy. Według danych Straży Granicznej w środę do godz. 17 odprawiono niecałe 14 tys. osób z Ukrainy, czyli kilkakrotnie mniej niż w poprzednich dniach.

Rzecznik Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej podporucznik Piotr Zakielarz poinformował PAP, że od północy do godz. 17 w środę placówka w Medyce odprawiła 13,8 tys. podróżnych, z tego aż 5 tysięcy dotarło sześcioma pociągami.

W punkcie odprawy paszportowej na Dworcu w Przemyślu formalności przebiegały błyskawicznie.

REKLAMA

„Ruch nie maleje” – powiedział przedstawiciel służb celnych, który ze względu na znajomość ukraińskiego kieruje ruchem w hali.

Wszystkie stanowiska były otwarte – w niektórych wręcz pracowało po dwóch funkcjonariuszy. Tłumacze krążyli, by udzielić pomocy osobom, które nie radziły sobie językowo. Na miejscu lekarz z Powiatowej Inspekcji Weterynaryjnej w Przemyślu czipował przybywające zwierzęta.

„Już gdy ludzie wysiadają na peronie widać, że przybywa wśród uchodźców tych, którym trudniej było zebrać się w podróż. Chodzi o osoby z kilkoma psami na smyczach, ludzi starszych, matki niepełnosprawnych dzieci” – opowiadali wolontariusze. Ich zadaniem przybyło też do pomocy na dworcu w Przemyślu wszelkich służb. Do terytorialsów dołączyli strażacy z PSP i ochotniczych jednostek, jest straż miejska. Na peronach migają wszystkie odcienie mundurów.

„Ludzie wciąż przynoszą dary, zgłaszają pomoc przy podwózce, pomagają, w czym mogą” – powiedział wolontariusz odbierający w okienku dostarczone produkty.

Zupełnie inaczej wyglądała środa na przejściu granicznym w Medyce. O ile w poprzednich dniach kolejka ciągnęła się do Mościsk, a nawet do oddalonego o 80 km Lwowa, w środę nie było zatoru.

Uchodźcy wchodzący do Polski mówią, że ukraińscy pogranicznicy uprościli procedury. Kobiety i dzieci są przepuszczane praktycznie bez kontroli.

Zagadnięty strażnik graniczny powiedział, że wyraźnie widać mniejszą liczbę uchodźców, ale trudno mówić o przyczynach. Zastanawiał się, czy to ze względu na ostrzał w wielu regionach kraju, czy może ludzie częściej wybierają pociągi, a może dlatego, że wprowadzono na Ukrainie wczesną godzinę policyjną i trudniej jest podróżować.

Rzecznik BiOSG podporucznik Piotr Zakielarz zauważył, że uchodźcy na przejścia graniczne docierają falami.

Ponieważ nie wiadomo, jak rozwinie się sytuacja na granicy, władze Przemyśla kontynuują prace nad utworzeniem punktów pomocy po ukraińskiej stronie.

„Prezydent Wojciech Bakun spotkał się w środę z mer Mościsk Mirosławą Pelc. Rozmowy dotyczyły m.in. tej kwestii” – powiedział PAP Kamil Krukiewicz z biura prasowego przemyskiego ratusza.(PAP)

REKLAMA