Prof. Iwanow OSTRO o rosyjskiej propagandzie: „To jest dom wariatów” [VIDEO]

Prof. Mikołaj Iwanow/Fot. screen YouTube/Tomasz Sommer o
Prof. Mikołaj Iwanow/Fot. screen YouTube/Tomasz Sommer o
REKLAMA
Gościem redaktora naczelnego „Najwyższego CZAS!”-u dr. Tomasza Sommera był prof. Mikołaj Iwanow. Panowie rozmawiali o rosyjskiej agresji na Ukrainę oraz polityce Władimira Putina.

– To jest taka rosyjska tradycja, że kiedy oni poczują się wpędzeni w ślepą uliczkę, Putin poczuje się, że on przegrał, to nie wiadomo, czego od niego można oczekiwać. Jak prześledzimy całą historię kariery politycznej Putina: na początku była Czeczenia. Dla Rosjan, kiedy on dał sobie radę z tą Czeczenią, oczywiście tam była krew, tam była wojna, ale w końcu pokonał tę Czeczenię. Później udało się mu w naddnieprzu, że armia rosyjska nadal tam. Później Krym, później Donbas, później na Białorusi pomógł Łukaszence – mówił prof. Iwanow. – Jeszcze wcześniej Gruzja – wtrącił Sommer.

– Przecież facet nie ma żadnej porażki. To, co się dzieje teraz, to jest pierwsza jego porażka. Po prostu on nie jest przygotowany do takiej porażki. Jak on się zachowuje? – kontynuował Iwanow.

REKLAMA

Historyk stwierdził również, że „próbuje wejść do mózgu” Putina. – Tam był taki moment, on bardzo podenerwowany występował w telewizji, 12 godzin gadał. I to jest też bardzo dziwna rzecz, bo wyobrażasz sobie, że ktoś wypowiada wojnę, ale przy wypowiedzeniu wojny półtorej godziny tłumaczy własnemu społeczeństwu, dlaczego on to robi (…) To był dobry znak. Mnie się wydawało, że jeżeli on tak musi się tłumaczyć, to znaczy nie do końca jest pewny. Ale później 12 godzin siedział w telewizorze – zaznaczył.

– Później rozpoczęła się ta agresja i raptem na drugi dzień Putin zniknął. To jest tak, jak Stalin, kiedy rozpoczęła się agresja niemiecka – na dwa tygodnie zniknął – przypomniał. – I później po dwóch dniach (Putin – przyp. red.) znów pojawił się na ekranie – zupełnie inny Putin. Taki uśmiechnięty, mówiący o bombie atomowej. Gazeta „Komsomolska prawda” napisała: Putin otworzył walizkę z bombą atomową. To było bardzo dokładne określenie, co on zrobił – wskazał.

– Gdybyś mnie zapytał, czy to on po prostu nas wszystkich straszy, czy to jest autentyczna groźba? Nie mam odpowiedzi – przyznał prof. Iwanow.

Naukowiec z Uniwersytetu Opolskiego odniósł się także do rosyjskiej historii, podkreślając, że było wiele takich momentów, kiedy „Rosja zachowywała się irracjonalnie”. – Rosja podejmowała kroki nielogiczne absolutnie – wskazał.

Prof. Iwanow skomentował również przemówienie Putina, które wygłosił on przed agresją na Ukrainę. Wyjaśnił też, jak działa rosyjska machina propagandowa.

– To, co mówił Putin w tym swoim przemówieniu, to były po prostu historyczne kłamstwa i każdy student historii, nie trzeba być profesorem albo badać tego dokładnie, mógłby powiedzieć, że to jest kłamstwo. Ale kłamstwo to jest element dzisiejszej wojny propagandowej. Powiem więcej, jak włączamy naszą telewizję – a telewizja rosyjska, dzisiejsza, to jest dokładnie nasza telewizja, tylko wszystko na odwrót. My mówimy o dzieciach zabitych w Charkowie, w Kijowie – oni mówią o dzieciach zabitych w Donbasie, w Ługańsku, w Doniecku. My mówimy o agresji Rosji – oni mówią o agresji Ukrainy na Rosję. To jest dom wariatów – skwitował prof. Iwanow.

REKLAMA