Dlaczego RPA wspiera Rosję?

Prezydent RPA Cyril Ramaphosa. Fot. Twitter president
Prezydent RPA Cyril Ramaphosa. Fot. Twitter president
REKLAMA
W głosowaniu w ONZ nad potępieniem agresji rosyjskiej przeciw rezolucji zagłosowały tylko Syria, Erytrea, KRL-D i Białoruś. Kilkanaście państw wstrzymało się jednak od głosu. Powody były różne. Jednym z takich państw jest Południowa Afryka, kraj, który przez lata miał cierpieć apartheid powinien być wyczulony na prawa człowieka, prawo do życia w pokoju, przemoc.

Tymczasem okazuje się, że reżim moskiewski ma pewne poparcie i to czasami dość oddalone od swojej geograficznej strefy wpływów. Republika Południowej Afryki należy do krajów, które wstrzymały się od głosu w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ.

Gdy wybuchła wojna, Pretoria wydała komunikat wzywający do wycofania wojsk rosyjskich z terytorium Ukrainy. Szybko jednak okazało się, że to był „błąd” MSZ. Prezydent Cyril Ramaphosa był wściekły na swoje ministerstwo, co jego otoczenie ujawniło w mediach.

REKLAMA

Od tego czasu Republika Południowej Afryki dba, by zachować poprawne relacje z Rosją, a dowodem tego było wstrzymanie się od głosu w ONZ. Rząd dość ogólnie wyjaśniał, że taka rezolucja „nie stwarzała warunków sprzyjających dyplomacji, dialogowi i mediacji”.

Jak to wyjaśnić? Rządząca w RPA partia ANC była przez lata „utrzymanką” bloku sowieckiego. Do końca Związku Sowieckiego, kraj ten wspierał „bojowników ANC”, dostarczał im broń, pieniądze, szkolił.

2000 działaczy ANC przeszło szkolenie wojskowe w ZSRR, zresztą często na terenach dzisiejszej Ukrainy. Po rozpadzie ZSRR w 1991 r. Rosja utrzymywała więzi z partią Mandeli i wspierała go także po 1994 roku.

Sojusz Demokratyczny oskarża zresztą ANC, że była i jest opłacana przez Moskwę. W korumpowaniu nowych władców RPA mieli pomagać bliscy Putinowi, rosyjscy oligarchowie. Opozycyjny Sojusz, który rządzi Kapsztadem, podświetlił budynek ratusza kolorami ukraińskiej flagi… Rządzący ANC wspiera Putina.

Źródło: France Info

REKLAMA