20 000 zagranicznych bojowników zgłosiło się na ochotnika do obrony Ukrainy. Czy wliczyli Legion Polski?

Legion idący na pomoc Ukrainie. Czy można traktować poważnie? Fot. FB
REKLAMA
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ogłosił pod koniec lutego utworzenie „międzynarodowego legionu”. Odzew jest podobno szeroki, a ochotnicy mogą się zgłaszać do ambasad. Ukraiński MSZ podał, że zgłosiło się już prawie 20 000 wolontariuszy.

W niedzielę 6 marca taką liczbę podał minister Kułeba. Ochotnicy zgłaszali się już na Ukrainę także po secesji Donbasu. Walczyli wówczas po obydwu stronach frontu.

Teraz ten podział jest bardziej klarowny. Rosjanie także rekrutują najemników, ale są to np. ochotnicy z Czeczenii (zresztą podobno też występują po obydwu stronach).

REKLAMA

Na Ukrainę starali się m.in. wyjechać żołnierze z francuskiej Legii Cudzoziemskiej, pojawiła się grupa Brytyjczyków z przeszkoleniem wojskowym i Duńczycy. Są podobno i Polacy…

Grupa Polaków zbierała się w sobotę 5. marca 2022 w Krakowie i wymarsz nastąpił symbolicznie spod Oleandrów. Nic dziwnego, bo za inicjatywą stoi dawny więzień polityczny, b. poseł, działacz KPN i „piłsudczyk” Adam Słomka, który nie rozstaje się ze swoją „maciejówką”.

Legion ma wzmocnić obronę Lwowa. Ochotnicy mający doświadczenie wojskowe mogą wziąć udział w bojach, inni będą pracować w służbach pomocniczych i wygląda na to, że takich ochotników jest większość.

Adam Słomka jest zaangażowany w sprawy Ukrainy i przebywał na Majdanie podczas walk na barykadach. Mówi, że „Ukraina musi zobaczyć również nasze wsparcie zbrojne. Kiedyś byliśmy wspólną rzeczpospolitą, pokażmy realne wsparcie”.

Były poseł postanowił utworzyć formację zbrojną – Legion Polski. Grupa wyruszyła z Krakowa do Przemyśla, a stamtąd pociągiem do Lwowa. „Musimy dostać się do Lwowa i go bronić, musimy dopilnować głównego korytarza dostaw broni, jaki przechodzi przez miasto do głównego frontu – Kijowa” – tłumaczył Adam Słomka.

Twierdził, że chętnych jest ok. 100 osób, dzięki czemu można utworzyć kompanię. Jednak, jak przyznał, codziennie napływa dużo zgłoszeń, dlatego być może powstanie batalion. Dodał, że „legion wróci 48 godzin po zdobyciu Moskwy”. Szanując wolne wybory ludzi, można jednak ostrzegać ich przed pewną przesadą…

Źródło: PAP/ France Info/ Radio Zet

REKLAMA