Rozłam w partii KORWiN. Sośnierz zdradza powody odejścia i odpowiada Mentzenowi

Dobromir Sośnierz/Kadr z filmu
Dobromir Sośnierz /Fot. screen YouTube/SośnierzTV
REKLAMA
Dobromir Sośnierz zdecydował się odejść z partii KORWiN i założyć nową wolnościową formację, która będzie działać w ramach Konfederacji. Wolnościowiec na FB w kilku zdaniach opisał obecną sytuację i odpowiedział wiceprezesowi partii KORWiN – Sławomirowi Mentzenowi.

Artur Dziambor, Jakub Kulesza i Dobromir Sośnierz ogłosili we wtorek, że odchodzą z partii KORWiN. Stworzą nową wolnościową partię, która działać będzie w ramach Konfederacji Wolność i Niepodległość.

– Chciałbym krótko skomentować dzisiejszą konferencję i reakcje na nią – napisał na FB Dobromir Sośnierz.

REKLAMA

– Krótko — bo wbrew niektórym komentarzom nie zamierzam teraz wyliczać wypowiedzi, z którymi się nie zgadzam i ponownie z nimi polemizować. Właśnie po to wychodzimy z partii KORWiN, żeby mniej, a nie więcej tłumaczyć się z wpisów Prezesa. Raz powiedziałem, że się odcinam i chciałbym, żeby to wystarczyło – dodał.

Wolnościowiec zapowiada, że nie zamierza atakować partii KORWiN ani prezesa Korwin-Mikkego.

– Nie skaczemy sobie do gardeł, nie rozchodzimy się nigdzie, tylko siadamy w osobnych ławkach, ale nadal wewnątrz Konfederacji. Nie odcinamy się od partii, od programu czy od ludzi, którzy wolą pozostać z JKM — tylko od paru rzeczy, z którymi się nie zgadzamy. Współpracujemy tak jak współpracowaliśmy dla dobra idei wolnościowej – zapowiedział Ssośnierz.

Polityk wyklucza również podkradanie wolnościowców partii KORWiN. Nie mamy zamiaru prowadzić jakiejś agresywnej rekrutacji i namawiać do przechodzenia do nas. Raczej chcemy rozszerzyć się tam, gdzie z powodu zupełnie niepotrzebnych kontrowersyj, rozszerzać się dotąd nie mogliśmy. Wszystkie ustalenia, spotkania, deklaracje pozostają w mocy. Proszę o niewzniecanie niepokojów i wrogości – zapowiedział.

Sprawę skomentował dr Sławomir Mentzen – wiceprezes partii KORWiN i członek Rady Liderów Konfederacji.

– Jest mi zupełnie obojętne, kto w Polsce wprowadzi wolny rynek. Jeżeli uda się to właśnie im, tym lepiej, będę miał mniej pracy do wykonania. Może to tym razem uda się zbudować partię prawdziwie wolnościową – napisał wiceprezes partii KORWiN.

Mentzen wyjaśnił także, dlaczego on nie odszedł z partii mimo kontrowersyjnych wypowiedzi prezesa. – Wielką firmę buduje się wiele lat. Państwo, aby stać się mocarstwem, potrzebuje dekad nieprzerwanego rozwoju. Polityka również jest maratonem, nie sprintem. Przez te 6 już lat, z każdym kolejnym dniem, z wielkim uporem, krok po kroku, idę raz obraną drogą. Nie robię gwałtownych ruchów, nie rozrywam w proteście szat, mimo że często coś mi się nie podoba. Po prostu wykonuję swoją pracę – stwierdził.

Cała wypowiedź dra Mentzena: Rozłam w partii KORWiN. Sławomir Mentzen zabiera głos

Sośnierz odpowiedział na FB także swojemu byłemu wiceprezesowi: – Odnosząc się do wpisu Sławka Mentzena — w którym jak zwykle jest sporo racji — zwracam jednak uwagę, że nie każdy może sobie pozwolić na luksus siedzenia na brzegu rzeki i czekania na ciała wrogów. Choćby dlatego, że ci wrogowie sami do rzeki nie wskoczą. Kol. Mentzen ma trochę inną perspektywę, bo nie jest posłem, nie jest wywoływany do tablicy na każdym posiedzeniu Sejmu i może stać trochę z boku i w większym stopniu wybierać sobie tematy i pytania, na które chce się wypowiadać – pisze wolnościowiec.

Ktoś w tym czasie musi jednak pilnować, żeby pod jego nieobecność projekt nie zatonął, żeby ludzie nadal chcieli słuchać, co mamy do powiedzenia o gospodarce czy wolności osobistej, a nie patrzyli na nas przez pryzmat legitymizowania Donieckiej Republiki Ludowej — bo jeśli nabiorą przekonania, że jesteśmy pudłem rezonansowym Russia Today, co nasi wrogowie cały czas starają się im wmawiać, to mogą uznać, że słuchać nas w żadnej innej sprawie nie warto – dodał.

– Dlatego wyraźne odcięcie się od tych co najmniej niefortunnych wypowiedzi, jest teraz ważne i ktoś musi to zrobić, żeby ktoś inny nie musiał. Póki co bowiem rzeką płyną ciała naszych sojuszników, a jeden z nas wzrusza ramionami i mówi, że to nic takiego, bo siłowa zmiana granic to normalna sprawa. W takim przypadku ja się przesiadam kawałek dalej — żeby ludzie nie pomyśleli, że to ja powiedziałem – dodaje poseł Sośnierz.

Źródło: Facebook

REKLAMA