Islamizm zadomowił się we francuskich szpitalach

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: PxHere
REKLAMA
Zasady szariatu od wielu lat są problemem na styku instytucji państwowych i mieszkańców Francji wyznających islam. Najczęściej dotyczy to szkolnictwa, sportu, urzędów, ale także np. opieki zdrowotnej. „Radykalizm religijny dotyka szpitali publicznych” – stwierdza raport Patricka Pellouxa, zamówiony przez Ministerstwo Zdrowia.

Podobnie jak w innych instytucjach publicznych ma tu miejsce radykalizacja postaw personelu, pacjentów, prozelityzm religijny i ataki na zasadę neutralności religijnej szpitali. Raport złożony na ręce ministra zdrowia Oliviera Vérana mówi potwierdza tu spore zagrożenie. Postuluje się wprowadzenie do placówek zdrowia „karty laickości”, której mieliby przestrzegać wszyscy pracownicy szpitali.

Zjawisko pojawiło się w latach 90. ub. wieku. W systemie zdrowia działają wspierające się całe grupy mniejszości religijnych, trwają konflikty o noszenie chust islamskich przez personel, obserwuje się przypadki radykalizacji.

REKLAMA

Autor raportu Patrick Pelloux broni się przed zarzutem stygmatyzacji muzułmanów. Mówi, że chodzi o „zagwarantowania opieki nad chorymi bez wpływów religijnych”. Tymczasem na terenie publicznych szpitali działają stowarzyszenia wyznaniowe, których prawdziwym celem jest „nawracanie” pacjentów, a nawet kwestionowanie niektórych procedur medycznych (np. kobiety, które mają badać tylko kobiety, nawet przeszczepy jako „haram”).

Groźne są przypadki radykalizacji islamskiej, nawet lekarzy. W Marsylii, pracujący w szpitalu Timone chirurg-stażysta został złapany na granicy, kiedy udawał się na wojnę po stronie terrorystów. Został skazany na dziewięć lat więzienia, ale nie był to przypadek odosobniony radykalizacji.

Raport ostrzega; że system zdrowia stał się jednym z celów islamu. Pelloux podaje przykład szpitala w Val-de-Marne,, gdzie po zamknięciu meczetu na polecenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, 200 salafitów „osiedliło się” ze swoimi modłami właśnie na korytarzach szpitala, bo imam pełnił tu także funkcję szpitalnego „kapelana”.

Na oddziale radiologii szpitala w Orleanie, lekarz pilnował, by członkowie jego zespołu wyznający islam, odmawiali trzykrotnie w ciągu dnia swoje modły. Widok siostry na oddziale chirurgii, która zamiast czepka pielęgniarskiego, nosi chustę islamską, też jest zjawiskiem częstym. Bywa i tak, że muzułmanie chcą się leczyć tylko u lekarzy muzułmanów, odmawiają możliwości badania muzułmanek przez mężczyzn, itp.

Pelloux mówi, że „radykalizm i prozelityzm religijny w szpitalach to prawdziwy problem we Francji”. Stworzyła go wieloletnia tolerancja wobec „mniejszości” i obawa o pojawienie się zarzutu rasizmu czy tzw. islamofobii.

Źródło: Le Figaro

REKLAMA