Chce zlikwidować 52-godzinny tydzień pracy i płacę minimalną. Konserwatysta wygrywa wybory w Korei Południowej

Flaga Korei Południowej - zdjęcie ilustracyjne. / foto: domena publiczna
Flaga Korei Południowej - zdjęcie ilustracyjne. / foto: domena publiczna
REKLAMA
Jun Suk-Jeol został wybrany na prezydenta Korei Południowej. Wyprzedził kandydata centrolewicowej partii rządzącej Lee Jae-myunga, który przyznał się już oficjalnie do porażki.

Według agencji Yonhap, po przeliczeniu 98% głosów, Jun Suk-Jeol otrzymał 48,59 procent. Jego rywal Lee – 47,79 procent.

Starałem się, jak mogłem, ale nie spełniłem oczekiwań – oświadczył Lee na wiecu zwolenników Partii Demokratycznej i uznał swoją przegraną.

REKLAMA

Głosowanie zakończyło się 9 marca o godzinie 10 rano czasu polskiego. Wyniki exitt poll zaraz po głosowaniu też przewidziały wygraną konserwatysty. Nowy prezydent zastąpi obecnego demokratę Mun Dze Ina 10 maja.

Korea jest republiką prezydencką. Nowy prezydent był prokuratorem generalnym i prowadził śledztwa w sprawie korupcji, co przyniosło mu popularność. Odegrał kluczową rolę w skazaniu byłego prezydenta Park Geun-hye za nadużycie władzy. Demokraci oskarżali go o związki z szamanizmem.

Ma 62 lata, jego rodzice byli wykładowcami uniwersyteckimi. W 2017 został mianowany Prokuratorem Generalnym i współpracował wówczas z rządzącą Partią Demokratyczną. 30 lipca 2021 Jun oficjalnie dołączył do konserwatywnej Partii Władzy Ludu.

W swoim programie twierdził, że zażąda od Stanów Zjednoczonych ponownego rozmieszczenia taktycznej broni jądrowej w Korei Południowej. Zapowiedział, że zniesie 52-godzinny tydzień pracy i płacę minimalną, a 7 stycznia 2022 r. napisał na swoim Facebooku „Zniosę Ministerstwo Kobiet i Rodziny”.

Źródło: PAP/ Euro News

REKLAMA