Ukraina twierdzi, że Białoruś niebawem zaatakuje. Amerykanie zaprzeczają

John Kirby. Foto: PAP/EPA
John Kirby. Foto: PAP/EPA
REKLAMA

Nie widzimy oznak wskazujących na rychłe wkroczenie wojsk białoruskich na Ukrainę – powiedział w piątek rzecznik Pentagonu John Kirby. Zaznaczył jednak, że taki ruch nie jest wykluczony, powołując się na słowa Alaksandra Łukaszenki o potrzebie ochrony sił rosyjskich.

„Nie widzimy żadnego nadchodzącego zaangażowania (w wojnę) sił białoruskich. Nie znaczy to, że nie może się to zdarzyć, albo że to się nie zdarzy; może też do tego dojść w sposób, którego nie widzimy” – powiedział Kirby, odnosząc się do ukraińskich doniesień o rychłym wkroczeniu białoruskich żołnierzy.

Dodał też, że nie może potwierdzić informacji ukraińskich władz o tym, że rosyjskie siły powietrzne przeprowadziły atak na białoruską wioskę, by wciągnąć Białoruś w konflikt.

REKLAMA

Rzecznik odnotował jednak słowa Alaksandra Łukaszenki cytowane przez białoruskie media państwowe o tym, że białoruskie siły powinny chronić tyły rosyjskich wojsk lub chronić linie zaopatrzenia.

„To pierwszy raz, kiedy powiedział coś o możliwym zaangażowaniu sił białoruskich, ale nie ma na razie wskazań, że do tego doszło, albo że to jest na horyzoncie” – ocenił.

Kirby odniósł się też do piątkowego ostrzału rakietowego na lotniska w Łucku i Iwano-Frankiwsku. Zaznaczył, że USA nie mają pewności, jaki cel przyświecał Rosjanom i czy zwiastuje to rozszerzenie konfliktu.

Dodał jednak, że z militarnego punktu widzenia niszczenie pasów startowych, by uniemożliwić loty ukraińskich sił powietrznych ma sens.

Białoruś zaatakuje Ukrainę? „Mogą dokonać inwazji już 11 marca”

PAP

REKLAMA