Warzecha kontra Gwiazdowski. OSTRA wymiana na Twitterze. „Zagłodźmy się, ale pokażmy Ruskowi”

Łukasz Warzecha oraz Robert Gwiazdowski Źródło: screen YouTube/Łukasz Warzecha/PAP (kolaż)
Łukasz Warzecha oraz Robert Gwiazdowski Źródło: screen YouTube/Łukasz Warzecha/PAP (kolaż)
REKLAMA
Na Twitterze znów zawrzało. Doszło do ostrej wymiany poglądów między Robertem Gwiazdowskim i Łukaszem Warzechą. Poszło o wojnę na Ukrainie.

„Na bazarku na jednym stoisku z kartoflami ozdobionym ruską flagą z literą Z cena jest 2 zł/kg, a obok na drugim 10 zł. Rozumiem że «realiści» kupują po 2 zł? I nie mówią ruskiemu żeby wy***** z bazarku bo przecież kartofli z drugiego straganu nie starczy dla wszystkich?” – napisał Robert Gwiazdowski.

Na wpis ten zareagował publicysta Łukasz Warzecha. Wyjaśnił, dlaczego jest to podejście absurdalne.

REKLAMA

„Jedzmy szczaw i mirabelki, a od Ruskich nie kupujmy, bo na te ziemniaki po 10 to nas nie stać. Tylko potem będziemy tak słabi, że przyjdzie taki Ruski i nas palcem pyknie, a my się przewrócimy” – wskazał.

„A odpowiadając na pytanie – jako realista kalkuluję, na co mnie stać, żebym nie zdechł z głodu. Bo jak zdechnę, to nawet satysfakcji z tego, że Ruska w końcu pogonią, nie będę miał” – skwitował w swoim stylu Warzecha.

Te słowa jednak Gwiazdowskiego nie przekonały. „Nie komentowałem Twoich tweetów ale skoro zdecydowałeś się skomentować mój, to chciałbym zrobić taki układ, że ruscy nie będą strzelać do mnie z amunicji, którą zrobią za Twoje pieniądze. Ale niestety tak się nie da” – stwierdził.

W komentarzu Warzecha stwierdził: „Zagłodźmy się, ale pokażmy Ruskowi. A potem zostaniemy kraikiem III świata w UE”. Na uwagę, że jest to zbyt daleko idąca wizja, wskazał, że zagrożonych jest choćby „wielu emerytów”.

REKLAMA