Priorytety polskich feministek. Kobietom uciekającym przed śmiercią oferują aborcję

REKLAMA
Aktywistki ze środowisk feministycznych i lewackich chcą ułatwić uchodźcom z Ukrainy dostęp do aborcji, a przekonują do tego m.in. na swoich stronach internetowych w języku ukraińskim.

O sprawie informuje poniedziałkowy „Nasz Dziennik”. Dziennik podkreśla, że Polacy na różne sposoby pomagają uchodźcom z Ukrainy, ale zauważa jednocześnie, że „chęć 'pomocy’ kobietom zgłosiły także aktywistki ze środowisk feministycznych i lewackich”.

„Nie oferują jednak schronienia ani wyżywienia. Chcą im ułatwić dostęp do aborcji. Na swoich stronach internetowych w języku ukraińskim przekonują, że wojna jest wystarczającym powodem do zabicia własnego dziecka” – czytamy.

REKLAMA

Gazeta przytacza opinię posłanki PiS, przewodniczącej Parlamentarnego Zespołu na Rzecz Prawa do Życia Anny Marii Siarkowskiej, która jest – jak napisano – „zszokowana skandalicznymi praktykami feministek”.

„Nazywanie tego pomocą jest zwykłym eufemizmem. To tak jakby osobie znajdującej się na skraju przepaści, zamiast pomóc, popychać ją w przepaść, otchłań. Aborcja nigdy nie jest pomocą. Oznacza ona zabicie dziecka i wiąże się z ogromną tragedią dla matki. Trzeba być potworem, aby kobietom uciekającym przed śmiercią proponować zamordowanie własnego dziecka” – mówi w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Siarkowska.

Według prezes fundacji Proelio Magdaleny Korzekwy-Kaliszuk, feministki nie tylko szerzą zło, lecz także swoim działaniem podkopują dobrą opinię o Polakach, narodzie, który w obliczu tragedii bez wahania pomaga i nikogo nie zostawia bez wsparcia.

„Proponowanie zabijania dzieci przed urodzeniem kobietom z Ukrainy, które dopiero co uciekły, żeby chronić życie przed Rosjanami, jest odrażające. Takie działania niszczą także obraz Polaków, którzy hojnie pomagają przetrwać tym Ukraińcom, którzy uciekli w obawie O swoje życie” – podkreśla prezes fundacji.

REKLAMA