Radio Praga o wizycie premiera na Ukrainie. Charles Michel go „ostrzegał”

Mateusz Morawiecki, Petr Fiala Źródło: (CTK Photo/Michal Kamaryt) Dostawca: PAP/CTK
Mateusz Morawiecki, Petr Fiala Źródło: (CTK Photo/Michal Kamaryt) Dostawca: PAP/CTK
REKLAMA
Radio Praga przypomniało, że żaden zagraniczny przywódca nie odbył podróży do Kijowa od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji w dniu 24 lutego. Dodano, że szefowie rządów Czech, Polski i Słowenii byli tu pierwsi.

Dalej stwierdzono, że „wizyta ta jest organizowana w porozumieniu z przewodniczącym Rady Europejskiej Charlesem Michelem i przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen” , co potwierdzał premier Petr Fiala.

Czeskie media zauważają jednak, że „po stronie Brukseli panowała ostrożność, a rzecznik Komisji wskazał, że ta wizyta – podobno już wspomniana na szczycie w Wersalu – została zatwierdzona dopiero w poniedziałek (14 marca) wieczorem”.

REKLAMA

Radio Praga przywołuje także informacje BBC, że Charles Michel, że przewodniczący Rady Europejskiej „ostrzegał delegację ze względu na związane z wizytą ryzyko”.

Czeskie radio podaje, że „polscy i słoweńscy premierzy nie są w zbyt dobrych stosunkach z władzami unijnymi, a w delegacji był też silny człowiek z Polski, kontrowersyjny wicepremier Jarosław Kaczyński”.

Media naszych południowych sąsiadów dodają jednak, że „inicjatywa Petra Fiali, by przyłączyć się do wizyty na Ukrainie, została w Czechach jednomyślnie poparta”. Twierdzą także, że „ta wizyta oznacza zasadniczą rolę Polski i Europy Środkowej w ogóle w obliczu tej coraz bardziej śmiertelnej i dramatycznej inwazji rosyjskiej”. Przypominają także, że Czechy są po Polsce krajem, który gościu siebie najwięcej ukraińskich uchodźców.

Warto dodać, że bezpośrednią konsekwencją wojny na Ukrainie jest to, że czeski rząd koalicyjny planuje w tym roku znacznie zwiększyć środki przeznaczone na obronę (o 4 miliardy koron). Od początku konfliktu z dnia na dzień rośnie też liczba Czechów pragnących wstąpić do rezerwy operacyjnej armii.

W 2021 r. Czechy przeznaczyły na obronność 1,4% PKB. Do 2025 roku obecny rząd chce zwiększyć środki przeznaczone na wojsko do 2% PKB. Liczba Czechów pragnących wstąpić do rezerwy operacyjnej armii wzrosła dziesięciokrotnie od czasu inwazji rosyjskiej.

REKLAMA