Ukraińska babuszka otruła ośmiu rosyjskich sołdatów pasztecikami?

Babcia. Zdjęcie ilustracyjne. Foto: pixabay
REKLAMA

Ośmiu żołnierzy rosyjskich zmarło na Ukrainie po zjedzeniu pasztecików przyniesionych przez miejscową starszą kobietę – wynika z nagrania rozmowy rosyjskiego żołnierza z dziewczyną, opublikowanego przez doradcę MSW Ukrainy Antona Heraszczenkę na Telegramie. Historia dobra propagandowo, ale czy może być prawdziwa?

Żołnierz skarży się dziewczynie, że wojsko chodzi głodne.

„Nie mamy tu nic do żarcia. Wczoraj zwędziliśmy kaczkę! Jeśli się uda, obrabiamy sklepy, bierzemy papierosy, jedzenie. Bo nic nie mamy, rozumiesz? Głodujemy!” – mówi.

REKLAMA

Na to dziewczyna mówi, że w rosyjskiej telewizji pokazują, że jedzenie przynosi rosyjskim żołnierzom na Ukrainie ludność cywilna, a babcie ze łzami w oczach im dziękują, że przyjechali.

„Jasne! Raz jedna babcia nakarmiła nas pasztecikami i ośmiu chłopaków pojechało do domu w cynkowych trumnach” – odpowiada żołnierz. „Jak to, to czym ich nakarmiła?” – pyta dziewczyna.

„Trucizną!” – odpowiada żołnierz.

Cała historia jest dobra propagandowo, ale niekoniecznie prawdziwa.

Po pierwsze spreparowanie takiej rozmowy to może być robota ukraińskiego wywiadu. Nagranie jest dobre propagandowo do pokazania morale całego narodu i do zachęcenia ich do działań dywersyjnych na tyłach wroga, ale także jeśli rozniesie się wśród rosyjskich żołnierzy to może powstrzymać ich trochę przed rabowaniem ukraińskich domów z jedzenia.

A jeżeli jest to prawda to znaczy, że ta babcia to nie była taka zwykła babuszka…

Źródło: PAP

REKLAMA