Zły znak? Białorusini ewakuowali się z Ukrainy

Władimir Putin oraz Aleksander Łukaszenka. / Foto: PAP/EPA / PAP/ITAR-TASS (kolaż)
Władimir Putin oraz Aleksander Łukaszenka. / Foto: PAP/EPA / PAP/ITAR-TASS (kolaż)
REKLAMA

Ambasada Białorusi została ewakuowana z Ukrainy – powiedział ambasador Białorusi w Kijowie Igor Sokół. Przypomnijmy, że na dobę przed atakiem Rosji wszyscy rosyjscy dyplomaci także opuścili Ukrainę.

„Wszystkie rachunki finansowe zostały zablokowane przez stronę ukraińską, powstały nie do zniesienia warunki, były ciągłe groźby przemocy fizycznej. W rzeczywistości byliśmy w stanie oblężenia, więc kierownictwo, MSZ kraju podjęło decyzję o ewakuacji ambasady” – powiedział Sokół na kanale STV.

„To była ostatnia grupa pracowników, składająca się z 11 osób i dwóch członków rodziny. Zostaliśmy zmuszeni do wyjazdu do Republiki Mołdawii” – powiedział ambasador.

REKLAMA

„Nasze samochody były wszystkie z tablicami dyplomatycznymi, a na przedniej szybie każdego samochodu był wypisany napis „misja dyplomatyczna”, aby pracownicy ukraińskich posterunków granicznych widzieli, kim są. Kontrole wykonywane przez służby graniczne miały dość celowy i prowokacyjny charakter. Każdy samochód miał dwie lub trzy godziny pełnego przeglądu, rozładunek rzeczy, zdjęcie wewnętrznych paneli auta. I to w dość bezwstydnej formie” – zaznaczył Sokół.

Ukraińscy pogranicznicy spędzili około 20 godzin na kontroli białoruskich dyplomatów opuszczających kraj na przejściu granicznym Mohylew-Podolski. Dyplomaci przybyli na punkt kontrolny 18 marca o godzinie 13:30, a ostatni pracownik wyjechał o godzinie 9:00 19 marca.

Rosja rozpoczęła ewakuację personelu ze wszystkich swoich placówek dyplomatycznych na Ukrainie dzień przed rosyjską agresją na ten kraj.

Szef ukraińskiej kolei państwowej Ołeksandr Kamyszin powiedział w sobotę, że nie ma połączenia kolejowego między Białorusią i Ukrainą, dzięki czemu nie będzie można dostarczać z Białorusi rosyjskiego sprzętu wojskowego koleją.

„Zwracałem się do białoruskich kolejarzy, żeby nie wykonywali przestępczych rozkazów i nie wieźli rosyjskich wojskowych eszelonów do Ukrainy(…) Nie mogę podać szczegółów, ale jestem wdzięczny białoruskim kolejarzom za to, co robią” – oznajmił Kamyszin.

Źródło: interfax/PAP

REKLAMA