Tajemnicze okoliczności śmierci prof. Zembali. Jego przyjaciel zabrał głos: „Nie wierzę w samobójstwo”

Prof. Marian Zembala nie żyje.
Prof. Marian Zembala nie żyje. (Fot. PAP)
REKLAMA
W sobotę media obiegła wiadomość o śmierci wybitnego kardiochirurga i byłego ministra zdrowia prof. Mariana Zembali. Pojawiły się też doniesienia o czynnościach prokuratury w związku ze zgonem. Teraz głos zabrał przyjaciel lekarza prof. Andrzej Bochenek. Nie wierzy, że mogło być to samobójstwo.

18 marca 2022 roku ciało prof. Mariana Zembali znaleziono w znajdującym się przy jego domu basenie. Do tragedii doszło w Zbrosławicach w województwie śląskim. Makabrycznego odkrycia dokonała rodzina zmarłego, która powiadomiła policję. Kardiochirurg odszedł w wieku 72 lat. Według „Gazety” miał pozostawić po sobie list pożegnalny do najbliższych. Pojawiły się więc pogłoski o samobójstwie.

„Prokurator wykonuje czynności w domu zmarłego, chodzi m.in. o zabezpieczenie śladów. Po weekendzie zostanie wykonana sekcja zwłok” – przekazała w krótkim komunikacie prok. Joanna Smorczewska.

REKLAMA

Policja twierdzi, że nic nie wskazuje na udział osób trzecich w zgonie lekarza. Zdarzenie nie jest więc rozpatrywane w kategorii kryminalnej.

W wersję zakładającą ewentualne samobójstwo kardiochirurga nie wierzy jednak jego wieloletni przyjaciel prof. Andrzej Bochenek. Lekarze poznali się w 1984 roku przy współpracy z prof. Zbigniewem Religą. W rozmowie z „Super Expressem” podkreślał, że zmarły był niezwykle zdeterminowany i chciał nieść pomoc innym.

– Znaliśmy się z Marianem od 1984 roku i to nasze życie się przeplatało w różny sposób (…) Marian był od początku bardzo oddany chorym. Był prawdziwym tytanem pracy, całkowicie się jej poświęcał. Całą wiedzę zapisywał w zeszytach, notatnikach. Lubił dzielić się też wiedzą (…) On nie odpuszczał, nigdy. Miał swoją misję, którą była pomoc chorym. Swoje życie zawodowe traktował jak misję – wspominał Bochenek.

Odniósł się też do niejasnych okoliczności śmierci przyjaciela. – Nie wiem co się mogło stać, ale nie wierzę w samobójstwo profesora. Był głęboko wierzącym człowiekiem. Uważam, że nie zrobiłby tego ani rodzinie i nie zrobiłby tego ze względu na swoją wiarę (…) Może był to jakiś nieszczęśliwy wypadek… – powiedział.

Kim był prof. Zembala?

Urodzony w 1950 r. w Krzepicach prof. Marian Zembala był kardiochirurgiem i transplantologiem, uczniem prof. Zbigniewa Religi, któremu asystował podczas pierwszego udanego przeszczepu serca. W 1997 r. jako pierwszy w Polsce przeprowadził transplantację pojedynczego płuca, w 2001 r. również jako pierwszy w Polsce z sukcesem przeszczepił choremu jednocześnie płuca i serce.

Kierował Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu – jedną z czołowych placówek o tym profilu w kraju. Były członek PAN, konsultantem krajowym z zakresu kardiochirurgii. Pełnił funkcję prezesa Europejskiego Towarzystwa Chirurgów Serca i Torakochirurgów. Prof. Zembala był pierwszym Polakiem kierującym tą organizacją w jej ponad trzydziestoletniej historii.

W 2012 r. profesor otrzymał papieski medal Pro Ecclesia et Pontifice – Dla Kościoła i Papieża. To jedno z najważniejszych odznaczeń przyznawanym przez urząd papieski osobom świeckim.

– Ten medal to pokłon dla wszystkich, którzy służą bliźnim. Ja jestem tylko jednym z bardzo wielu z nich. Służenie bliźnim jest służeniem Bogu, nie trzeba się tego wstydzić. A służba bliźnim – nie tylko w medycynie, ale w każdym działaniu – jest potrzebą chwili – mówił wówczas kardiochirurg, podkreślając, że chrześcijańskie wartości leżą u podstaw dzisiejszej Europy – z jej otwartymi granicami, z możliwością współpracy i z potężnym dofinansowaniem i rozwojem kraju dzięki funduszom unijnym.

Od czerwca do listopada 2015 r. był ministrem zdrowia w rządzie premier Ewy Kopacz (PO), był też posłem Platformy Obywatelskiej. Mieszkał w Tarnowskich Górach.


CZYTAJ TAKŻE:


Źródła: se.pl/NCzas

REKLAMA