Rzeczywiście Rosja powoli zaczyna dzielić powoli los Korei Północnej. Jej agencja RIA Nowosti opisuje, że „w centrum Biszkeku odbył się wiec poparcia dla Rosji i operacji specjalnej na Ukrainie”. W Moskwie mogą czuć satysfakcję.
Zresztą to poparcie nie było zbyt mocne, bo pod dyktando ubranego w ludową czapę Kirgiza manifestowało raptem 50 osób. Zgromadzenie odbyło się parku im. Maksyma Gorkiego w stolicy Kirgistanu.
Były flagi Kirgistanu i Rosji, a także plakaty z napisami „Jesteśmy za Putinem”, „Jesteśmy za migrantami – jesteśmy za Rosją”. Rosyjska agencja dodaje, że „pojawiło się też kilka haseł antyzachodnich: „Kirgistan to nie kolonia Zachodu” i „Jesteśmy przeciw neokolonializmowi”.
Uczestnicy mieli na ubraniach podoklejane literki „Z” i „V”, które stały się „symbolami rosyjskiej operacji specjalnej na Ukrainie”.
W poprzednie dni pod ambasadą rosyjską w Biszkeku odbywały się wiece zarówno zwolenników, jak i liczniejsze, przeciwników agresji Rosji na Ukrainę. W końcu, w ubiegłym tygodniu Sąd Rejonowy w stolicy Kirgistanu w Pierwomajsku po prostu zakazał protestów w pobliżu budynku placówki dyplomatycznej i pozbył się problemu.
Proputinowcy poszli do parku im. Gorkiego. Patron w sam raz. Mianowany przewodniczącym Związku Pisarzy ZSRR, stał się czołowym propagandzistą sielskiego obrazu Sowietów. Do historii przeszły jego socrealistyczne eseje z budowy Kanału Białomorsko-Bałtyckiego, która była w rzeczywistości cmentarzem tysięcy łagierników.
W internecie Kirgizi pisali, że w dużej części byli to bezrobotni, którzy dostali pieniądze za ten występ.
Бишкек pic.twitter.com/nkUYkR5Fsi
— ☭☭☭ olik_turk ☭☭☭ (@olik_turk) March 22, 2022
Źródło: RIA Nowosti