Ukrainki w Polsce: Nie chcemy darmowych przejazdów ani 500 plus. Mamy ręce i chcemy pracować!

Ukrainka, które znalazły schronienie w Polsce, chcą pracować Źródło: Katia i Lena gotują/Facebook
Ukrainka, które znalazły schronienie w Polsce, chcą pracować Źródło: Katia i Lena gotują/Facebook
REKLAMA

– Chyba tylko dzięki bożej opatrzności dotarłyśmy w końcu do Polski. Najpierw dobrzy ludzie zaoferowali nam nocleg, a potem transport na granicę – mówią Katia i Lena – Ukrainki, które w Szkotowie na Mazurach znalazły schronienie przed wojną.

W rozmowie z Wirtualną Polską Ukrainki tłumaczą, że do wyjazdy z Krzywego Rogu na Ukrainie do Polski zmusił je zatroskany ojciec. „Nie było z nim dyskusji” – czytamy.

— Nikt nie spodziewał się wojny. Nikt w to nie wierzył. Jak wybuchła, to byliśmy tym zaskoczeni. Myśleliśmy, że zaraz się skończy. To co się dzieje w Ukrainie jest przerażające — mówią z kolei w wywiadzie dla „Gazety Olsztyńskiej”.

— Cała nasza rodzina przez 4 dni ukrywała się w piwnicy. Dlatego nasi rodzice i mój mąż powiedzieli, że powinnyśmy wyjechać, żeby dzieci nie widziały co się dzieje, żebyśmy byli bezpieczni —
mówi Katia.

REKLAMA

Kobiety mówią, że w Polsce pomogła im masa „dobrych ludzi”. — Od razu dostałyśmy jedzenie, picie, niezbędne artykuły higieniczne — mówią Ukrainki.

Dzięki pomocy Polaków kobiety dotarły do Szkotowa na Mazurach do gospodarstwa Agnieszki Tołłoczko-Wróbel. Ukrainki mówią, że Polka była niezwykle gościnna.

Od samego początku Katia i Lena chciały pracować. „Nie chcemy darmowych przejazdów pociągiem, 500 plus ani pieniędzy od Was! Chcemy pracować jak inni. Same zarobimy na nasze rodziny – mamy ręce, jesteśmy zdrowe i, dzięki Bogu, bezpieczne” – czytamy na fanpage’u „Katia i Lena gotują”.

Ukrainki najpierw chciały pracować na gospodarstwie, ale pani Agnieszka stwierdziła, że nie jest to praca dla młodych kobiet.

Zamiast tego gospodyni udostępniła Ukrainkom swoją kuchnię. Wpadła też na pomysł, by założyć im fanpage. Tak w Szkotowie na Mazurach ruszyła produkcja ukraińskich specjałów, które zamawiają ludzie z całej Polski. Dodatkowo kobiety zaczęły prowadzić zajęcia fitness dla lokalnej społeczności Szkotowa.

Postawę Katii i Leny pochwaliła w swoich mediach społecznościowych partia KORWiN.

„Tak to właśnie powinno wyglądać! Szacunek za postawę. Te Panie same o sobie mówią, że nie chcą od Polski pieniędzy, chcą tylko pracować jak inni i same zarobić na swoje rodziny. To właśnie to rząd mógłby ułatwić! Nie rozdawać pieniędzy, a ułatwić możliwość ich zarabiania” – czytamy na profilu partii, wokół której zbudowano koalicję Konfederacji.

Źródło: Facebook, Gazeta Olsztyńska, Wirtualna Polska

REKLAMA