Rosja zaprzecza, że zainstalowała w Meksyku gniazdo swoich szpiegów

Prezydent Meksyku Andres Manuel Lopez Obrador.
Prezydent Meksyku Andres Manuel Lopez Obrador. (Fot. EneasMx, CC BY-SA 4.0, Wikimedia Commons)
REKLAMA
Amerykański generał Glen VanHerck, naczelny dowódca regionu wojskowego obejmującego terytoria USA, Kanady, Meksyku i Bahamów, powiedział 24 marca, że rosyjski wywiad wojskowy GRU uczynił sobie bazę z Meksyku, a ambasada tego kraju to „personel rosyjskiego wywiadu”.

Rosja oficjalnie zaprzeczyła twierdzeniom amerykańskiego generała i nazwała informacje wojskowego za „nie do przyjęcia”. Ambasada Rosji w Meksyku stwierdziła, że „dokładnie przeanalizowała przemówienie pana Glena VanHercka i jego opinia nie ma żądnych podstaw”.

Ambasada uznała w komunikacie prasowym, że jest „nie do przyjęcia”, iż Stany Zjednoczone „próbują wpłynąć na działalność i suwerenne decyzje rządu meksykańskiego”. Uznano to za „propagandę Stanów Zjednoczonych, której jednym z głównych celów jest izolowanie Rosji i rosyjskich dyplomatów na świecie poprzez powielanie fałszywych informacji”.

REKLAMA

Prezydent Meksyku Andres Manuel Lopez Obrador pośrednio doniósł się do tych oskarżeń, mówiąc że „Meksyk jest wolnym, niezależnym, suwerennym krajem, nie jesteśmy kolonią Rosji, ani Chin, ani Stanów Zjednoczonych”.

Meksyk przygotował wraz z Francją rezolucję przyjętą przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych, która „domaga się” od Rosji „natychmiastowego” zakończenia wojny na Ukrainie, ale trzeba dodać, że prezydent Lopez Obrador odmawia wprowadzenia sankcji gospodarczych wobec Rosji.

Źródło: AFP

REKLAMA