Żadnych złudzeń. Moskwa mówi, że negocjacje nie przyniosły zmiany jej stanowiska

Władimir Putin i Dymitr Pieskow. Foto: PAP/Abaca
Włodzimierz Putin i Dymitr Pieskow. Foto: PAP/Abaca
REKLAMA
Wojna na Ukrainie trwa i nie ma nic „obiecującego” ani „przełomowego” w negocjacjach z 29 marca w Stambule – stwierdził Kreml. To korekta wypowiedzi rosyjskich negocjatorów, którzy wcześniej dawali pewne złudzenia w tym temacie.

Rozmowy Rosjan i Ukraińców we wtorek w Stambule doprowadziły do ogłoszenia ograniczenia rosyjskich działań wojskowych w rejonie Kijowa.

„Nie ma nic obiecującego ani przełomowego” – ogłosił tymczasem rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.

REKLAMA

Także Amerykanie mówią, że Rosja i jej wojska zmieniają tylko pozycje.

„Zdecydowana większość sił, które zgromadzili pod Kijowem, wciąż tam pozostaje” – powiedział rzecznik Departamentu Obrony USA po ogłoszeniu rzekomego wycofywania się Rosjan z regionu stołecznego.

Z kwitkiem Putin odesłał także wczoraj Emmanuela Macrona, który starał się o zorganizowanie razem z Grecją i Turcją „misji humanitarnej” w Mariupolu. Rosjanie oświadczyli, że na tym „etapie taka misja nie może się odbyć”.

Strona ukraińska podaje, że trwa rosyjski ostrzał, a w południowym Mikołajowie zginęło przez niego co najmniej 12 osób.

Tymczasem Moskwa zabiega o poparcie Pekinu. MSZ Siergiej Ławrow uzyskał od swojego chińskiego „sojusznika” potwierdzenie „nieograniczonej” przyjaźni.

Na spotkaniu dwustronnym w Chinach Ławrow stwierdził, że „u schyłku tego etapu sytuacja międzynarodowa będzie znacznie jaśniejsza i będziemy zmierzać w kierunku wielobiegunowego, sprawiedliwego, demokratycznego porządku światowego.”

Na Ukrainę udał się szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA), który odwiedził w środę elektrownię jądrową Konstantynówka na południu Ukrainy. Jego agencja w obawie przed niespodziewaną awarią ma organizować „pomoc techniczną”.

Źródło: AFP

REKLAMA