AKTUALIZACJA. Urząd w Legionowie odwołuje premierę filmu o Jedwabnem kilka godzin przed projekcją. Powody są ABSURDALNE [FOTO]

Jedwabne Historia Prawdziwa
Jedwabne Historia Prawdziwa
REKLAMA

Miejski Ośrodek Kultury w Legionowie na kilka godzin przed projekcją filmu „JEDWABNE. Prawdziwa historia” zerwał umowę na wynajem sali. Próbowaliśmy się skontaktować z dyrektorem, który wydał taką decyzję, ale zaczął już weekend.

– Otrzymałam dzisiaj telefon od pani z miejskiego ośrodka […] i słowa tej pani brzmiały mniej więcej tak, że mamy na dzisiaj podpisaną umowę i zapłaconą fakturę za wynajem sali, natomiast oni się zorientowali po plakatach, które są zamieszczone w mieście, jaki będzie to film, na jaki temat, i doszli do wniosku, że nie mogą wyświetlić tego filmu, odstępują od umowy i nie wynajmą nam tej sali – mówi koordynatorka Anna Swiergocka (KORWiN).

Cała rozmowa: Skandal w Legionowie! Urząd zrywa umowę na wynajem sali do projekcji filmu „JEDWABNE. Prawdziwa historia” na kilka godzin przed pokazem

REKLAMA

MOK wysłał mailem pisemne uzasadnienie swojej decyzji. Czytamy w nim, że odwołani wynajmu sali widowiskowej „jest konsekwencją ustaleń i polecenia władz miasta o zakazie udostępniania obiektu partiom i organizacjom politycznym”.

Trzeba tutaj zaznaczyć, że projekcja dokumentalnego filmu historycznego nie ma oczywiście charakteru politycznego, więc ten argument jest zupełnie nietrafiony. Dlatego organizatorzy będą się odwoływać od decyzji.

Jeszcze bardziej absurdalny jest kolejny wymieniony powód. Dyrektor MOK-u pisze tak:

„Film ten – jak to jest opisywane w internecie – propaguje tezę, jakoby historia ta miała być mistyfikacją służącą wyłudzeniu wielomiliardowych odszkodowań, co zostało zauważone przez organizacje społeczne i źle odebrane przez władze naszego miasta jako akt ksenofobiczny i antysemicki”.

Autor tych słów sam zaznacza, że opiera się na komentarzach z internetowej nagonki. Widać to zresztą wyraźnie, gdyż jego uzasadnienie jasno pokazuje, że filmu nie widział. Nie miał zresztą takiej możliwości. Jest to więc cenzura prewencyjna.

Próbowaliśmy skontaktować się z dyrektorem Zenonem Durką, który podpisał dokument, ale okazuje się, że po godzinie 12. w piątek nie jest już dostępny w działającym ponoć do 20. biurze i dostępny będzie dopiero po weekendzie – tak przekazała nam sekretarka.

REKLAMA