
Rząd wystraszył się kolejnej epidemii – tym razem odry czy gruźlicy z Ukrainy. Postanowił przyspieszyć ze szczepieniami wśród uchodźców przeciwko tym chorobom. W tym celu uwalnia preparaty z rezerw.
Co najmniej 172 tys. szczepionek przeciw pięciu chorobom zakaźnym – błonicy, krztuścowi, odrze, gruźlicy i wirusowemu zapaleniu wątroby typu A – w trybie pilnym przeznaczy z rezerw Ministerstwo Zdrowia na szczepienie uchodźców z Ukrainy – podaje „Rzeczpospolita”.
W pierwszej fazie akcja szczepień ma objąć dzieci oraz dorosłych zakwaterowanych w zbiorowych obiektach.
Ponadto szczepionki zostaną zaproponowane wolontariuszom, którzy wprawdzie szczepili się jako dzieci, ale istnieje obawa, że ich odporność może być już mniejsza.
– Mamy już pacjentów z Ukrainy z gruźlicą wielolekoodporną, której leczenie jest niezwykle kosztowne. Hospitalizacja takiego pacjenta trwa pół roku, a nawet rok, musi on brać leki z górnej półki. Koszt półrocznej terapii to 70 tys. zł – tłumaczy dr nauk med. Grażyna Cholewińska, wicedyrektor ds. medycznych Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego w Warszawie.
– Populacja Ukrainy jest nieuodporniona. Nie szczepi się tam przeciwko pneumokokom czy HBV, problem jest z gruźlicą. Epidemia odry, która miała miejsce kilka lat temu w Ukrainie, nie uodporniła populacji. Odrą można się zakazić wiele razy – wskazuje dr Cholewińska.
Resort Niedzielskiego podkreśla, że szczepienia na razie są dobrowolne, ale wśród dzieci z Ukrainy po trzech miesiącach od pobytu w Polsce szczepienia przeciwko gruźlicy, polio, odrze, krztuścowi czy błonicy staną się obowiązkowe.