Tak Niemcy „pomagają” Ukrainie: „Nie ma broni, która jest nam szczególnie potrzebna”

Christine Lambrecht. Foto: wikimedia
Christine Lambrecht. Foto: wikimedia
REKLAMA
„Die Welt” donosi, że lista proponowanego Ukraińcom przez Niemcy uzbrojenia w ogóle nie była konsultowana z rządem w Kijowie. Jak się okazało, strona ukraińska potrzebuje zupełnie innych rzeczy. Co więcej, niemieckie media miały poznać ofertę szybciej niż Ukraina.

Według niemieckiej gazety ukraiński rząd ma być rozwścieczony działaniami niemieckiej minister obrony Christiny Lambrecht. Okazało się bowiem, że szefowa resortu przez wiele tygodni miała ignorować lokalny sektor zbrojeniowy oraz wystosowane przez niego oferty zbrojeniowe dla Ukrainy. Teraz jednak, chcąc „na gwałt odkupić swoje winy”, miała wysłać do Kijowa niekonsultowaną wcześniej listę uzbrojenia.

– Należy się obawiać, że na liście nie ma broni, która jest nam szczególnie potrzebna w tej fazie wojny – miało stwierdzić cytowane przez „Die Welt” źródło z ukraińskiego rządu.

REKLAMA

Co więcej, zaskoczenie może budzić także kuriozalna ścieżka przekazania samej listy Ukraińcom. Dotarła do nich dopiero w czwartek. I to nie z rąk Lambrecht, ale od resortu gospodarki. Sven Giegold, sekretarz stanu, miał ją przekazać podczas spotkania z Władimirem Kliczką w Berlinie – i to na wyraźną prośbę byłego pięściarza.

Rząd niemiecki obiecał wcześniej Ukraińcom wyrzutnie przeciwpancerne. Obecnie jednak, w obliczu zmieniającej się sytuacji na froncie, nie mają one tak wielkiego znaczenia, jak na początku konfliktu. Rosjanie przeszli bowiem od walki wręcz do ostrzału artyleryjskiego i rakietowego. Kijów zaktualizował więc listę potrzeb. Obecnie najbardziej potrzebne Ukraińcom są drony zwiadowcze i bojowe oraz radary do rozpoznania artyleryjskiego.

Niemcy odmawiają wysyłania na Ukrainę broni ofensywnej. Na liście ministerstwa obrony znalazła się jedna, szczególnie interesująca Ukraińców pozycja – drony do walki elektronicznej, zagłuszające sygnały.

Według „Die Welt”, niemieckie ministerstwo prawdopodobnie chce dostarczyć broń, którą Ukraina niedawno sama zakupiła w Niemczech. Chodzi o 2650 pocisków przeciwpancernych typu „Matador”.

Źródła: wp.pl/Die Welt

REKLAMA