Elon Musk, który wcześniej krytykował Twittera za ograniczanie wolności słowa, wykupił 9,2 proc. udziałów w firmie zarządzającej serwisem społecznościowym i dołączył do rady dyrektorów. Zapowiada wprowadzenie zmian.
Zupełnie niespodziewanie Elon Musk, szef m.in. SpaceX, kupił pakiet 9,2 proc. akcji Twittera, wart ok. 2,89 mld dolarów, przez co stał się największym udziałowcem spółki.
Wcześniej miliarder krytykował platformę mediów społecznościowych za ograniczanie wolności słowa – popierało go w tym wielu przedstawicieli prawicy.
Teraz, jako członek zarządu, Musk zapowiada spore zmiany. Inni dyrektorzy, których wcześniej atakował, twierdzą że są podekscytowani.
– Dzięki rozmowom z Elonem w ostatnich tygodniach stało się dla nas jasne, że wniesie on ogromną wartość do naszego zarządu. Jest on zarówno gorącym zwolennikiem, jak i zagorzałym krytykiem serwisu, czyli dokładnie tym, czego potrzebujemy na Twitterze i w zarządzie, aby wzmocnić nas w dłuższej perspektywie – napisał Dyrektor Generalny Parag Agrawal.
He’s both a passionate believer and intense critic of the service which is exactly what we need on @Twitter, and in the boardroom, to make us stronger in the long-term. Welcome Elon!
— Parag Agrawal (@paraga) April 5, 2022
Dołączenie Muska do rady wywołało pozytywną reakcję inwestorów. Z rana akcje Twittera rosły o ponad 3 proc. Obecnie stabilizują się na poziomie 51,5 dolara. To daje firmie kapitalizację na poziomie nieco ponad 41 mld dolarów.
Pierwsza zmiana, którą Twitter może wprowadzić pod naciskiem Muska, jest wprowadzenie opcji edycji wpisów. Wielu internautów liczy na to, że Musk wpłynie na resztę rady i na platformę powróci były amerykański prezydent – Donald Trump.
Źródło: NCzas
