
Janusz Korwin-Mikke tłumaczył posłom z mównicy sejmowej, jak powinien funkcjonować Trybunał Konstytucyjny, żeby miał jakikolwiek sens.
– Dlaczego powszechnym szacunkiem w Polsce i we wszystkich krajach chrześcijańskich, muzułmańskich cieszy się dziesięć przykazań? Dlatego, bo nikt ich nie uchwalił – stwierdził Janusz Korwin-Mikke.
– Gdybyśmy to my uchwalili dziesięć przykazań, to już po trzech miesiącach byśmy wnieśli do tego poprawki, potem poprawki do poprawek i wszystko by się rozlazło – mówił dalej poseł Konfederacji.
– Trybunał się nie cieszy szacunkiem Sejmu po prostu dlatego, że my go wybieramy – uważa Korwin-Mikke.
– Jak możemy szanować ludzi, których myśmy wybrali? Jest to podstawowy błąd Trybunału od samego, że tak powiem, urodzenia. To jest podstawowy błąd. Ludzie muszą być niepolityczni. Przecież ludzie wybierani przez Sejm z natury są politycznie – zauważa polityk.
Dalej Korwin-Mikke wyśmiał to, że część posłów uważa, że Trybunał Konstytucyjny „wydał jakiś zły wyrok”. – Rozumiem, że dobry jest taki, jaki ci posłowie uważają za słuszny?
Poseł spytał, że skoro „słuszny [wyrok] jest taki, jak uważa większość, to po co Trybunał”?
– Zróbmy referendum od razu. Po co Trybunał? Tego jeszcze brakowało, żeby Trybunał kierował się opinią większości w swoich orzeczeniach.
Korwin-Mikke stwierdził, że posłowie nie rozumieją „czym jest władza sądownicza, która nie jest władzą większości i nie pochodzi od parlamentu, tylko ma służyć takiej abstrakcyjnej idei sprawiedliwości”.
– Mamy w tym kraju Trybunał Konstytucyjny, mam Sąd Najwyższy, i tutaj już się robią pewne trudności. To wcale nie jest łatwo odróżnić, który trybunał jest za co kompetentny, ale najważniejsze jest to, że Trybunał się nieustannie wtrąca z konieczności we władzę ustawodawczą i wykonawczą i pełni rolę piątej czy czwartej izby parlamentu. Wydaje decyzje polityczne – stwierdza Janusz Korwin-Mikke.
– Niestety [TK] nie zajmuje się wyłącznie zgodnością ustaw z Konstytucją, tylko zajmuje się zgodnością ustaw z tym, co sobie życzy poseł Śmiszek, czy inny poseł, czy może Jarosław Kaczyński. Otóż to jest rzecz podstawowa. Jeżeli nie zmienimy zasady, że Trybunał zależy od polityków, to oczywiście nigdy z tego nie możemy wyjść – uważa poseł.
Dalej Janusz Korwin-Mikke podaje przykład Stanów Zjednoczonych: – W Ameryce sędziowie Sądu Najwyższego, bo jest [tam] tylko jeden taki sąd, są dożywotnio. Nie ma problemu stale ich wybierania, co chwila, i to jest w miarę normalna sytuacja.