
Samolot transportowy firmy kurierskiej DHL musiał awaryjnie lądować na Kostaryce. Gdy wydawało się, że sytuacja jest opanowana, maszyna wpadła w poślizg i odłamał się od niej ogon.
Boeing 757-200 należący do firmy kurierskiej DHL leciał do Gwatemali. Tuż po starcie okazało się, że samolot ma usterkę systemu hydraulicznego.
Pilot musiał więc lądować awaryjnie na Kostaryce, na lotnisku Juana Santamarii.
Pilotom udało się posadzić maszynę na ziemi i zdawało się, że wszystko mają pod kontrolą, gdy nagle samolot w padł w poślizg.
Maszyną obróciło o 180 st., zjechała z pasa lądowania, odłamał się od niej ogon, a następnie stanęła w płomieniach.
A much clearer version of the crash landing has emerged!
Source: Unknown#DHL #AvGeek pic.twitter.com/FCYbgFaW0H
— AviationSource (@AvSourceNews) April 7, 2022
Choć sytuacja wyglądała bardzo groźnie, to załoga maszyny nie ucierpiała i tylko jedna osoba przechodzi badania medyczne, ale tylko w ramach środków ostrożności.
Firma zapowiedziała wszczęcie dochodzenia, które ma wyjaśnić, co się wydarzyło.
Pożar maszyny wymagał interwencji straży pożarnej, a lotnisko, na którym awaryjnie lądował samolot, zostało wyłączone z działania na 5 godzin.
8,5 tys. pasażerów zostało poszkodowanych tą sytuacją.
Źródło: The Guardian