
Podczas środowego posiedzenia Sejmu głos zabrał m.in. poseł Konfederacji Grzegorz Braun. Polityk apelował o przeprowadzenie debaty na temat kierunku polskiej polityki zagranicznej. Jak podkreślał, do takiej jeszcze nigdy w tej kadencji nie doszło. Nie obyło się bez spięcia z marszałek Sejmu Elżbietą Witek.
– Szczęść Boże, mimo wszystko, na te Święta Zmartwychwstania Pańskiego, szczęść Boże wszystkim – rozpoczął Braun, zwracając się m.in. do rządzących.
– Pani marszałek, wnoszę o przerwę celem zwołania Konwentu Seniorów, celem wprowadzenia do harmonogramu dzisiejszego posiedzenia, które nagle okazało się wolne od innych przewidywanych zajęć, debaty o polskiej polityce zagranicznej – kontynuował poseł Konfederacji.
Jak podkreślił, w tej kadencji taka debata się jeszcze nigdy nie odbyła.
– Jesteśmy za półmetkiem tej kadencji i nie było takiej debaty. Nie było jej wtedy, kiedy państwo wpychaliście Aleksandra Łukaszenkę głębiej w objęcia Włodzimierza Putina. Nie było debaty o sprawach polityki zagranicznej, kiedy wprowadzaliście Polskę w charakterze strony wojującej w tę wojnę, która trwa. Zdaje mi się, że pan prezydent nie przedstawił zarządzenia o stanie wojennym na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej. Debatujmy więc, póki Polska nie jest stroną wojującą – zaapelował.
– Czy Polacy chcą być żyrantami, bezkrytycznymi i w ciemno…? – pytał Braun, jednak nie dane mu było dokończyć. Wyłączono mu mikrofon.
– Dziękuję bardzo. Panie pośle, dziękuję. Wniosek, panie pośle, jest nieregulaminowy. Porządek jest znany i zatwierdzony – odezwała się zniecierpliwionym głosem marszałek Elżbieta Witek.