Trudna sytuacja gospodarcza i gwałtowne protesty. Wprowadzono stan wyjątkowy

Kadr z protestów na Sri Lance. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: screen YouTube: WION
Kadr z protestów na Sri Lance. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: screen YouTube: WION
REKLAMA
Na Sri Lance wprowadzono stan wyjątkowy po gwałtownych protestach spowodowanych coraz trudniejszą sytuacją gospodarczą.

Prezydent, JE Gotabai Rajapaksa, zakazał przebywania na jakiejkolwiek drodze publicznej,
w parku, pociągu lub na brzegu morza bez pisemnej zgody władz.

Siłom bezpieczeństwa nadano szerokie uprawnienia do aresztowania protestujących. Ministerstwo obrony nakazało dostawcom usług internetowych zablokowanie dostępu do najpopularniejszych mediów społecznościowych, ale Komisja Praw Człowieka odmówiła ministerstwu uprawnień do narzucenia cenzury.

REKLAMA

Ostatnio rezerwy walutowe Sri Lanki tak bardzo się skurczyły, że kraj nie jest w stanie opłacić importu niezbędnych towarów takich jak paliwo. Brakuje żywności, leków, nawozów.

Spowodowane to jest spadkiem dochodów z turystyki z powodu pandemii, wzrostem cen surowców oraz złą polityką rządu.

Wprowadzone przez braci Rajapaksów obniżki podatków i zakaz importu niektórych produktów zaostrzyły kryzys, podobnie jak jego niechęć do uzyskania pomocy z MFW.

Inflacja osiągnęła w marcu poziom 18,7%. Ceny żywności wzrosły w ciągu roku o ponad 30%, a brak paliwa powoduje przerwy w dostawach prądu trwające po pół dnia lub dłużej.

Nakazano wyłączanie oświetlenia ulicznego w miastach, aby zaoszczędzić energię. Zamknięto giełdę papierów wartościowych w Kolombo.

Sri Lanka zwróciła się o pilną pożyczkę do Indii i Chin.


Tekst ukazał się w segmencie Postęp w Świecie w numerze 15-16 (2022) „Najwyższego Czasu!”, który można nabyć TUTAJ.


REKLAMA