Sankcje na Rosję? Dla nich to świetny interes

Władimir Putin. Foto: PAP/EPA
Władimir Putin. Foto: PAP/EPA
REKLAMA

Indie korzystają na sankcjach przeciwko Rosji i już teraz czerpią zyski ze sprzedaży oleju napędowego do Europy. Kraj ten stał się wielkim nabywcą rosyjskiej ropy, która nie jest chętnie kupowana przez zachodnich kontrahentów – twierdzi Bloomberg.

Bloomberg uważa, że jeżeli Europa wprowadzi „oficjalne sankcje” na rosyjską ropę i paliwo, ceny prawdopodobnie wzrosną. Wówczas Indie mogą zyskać jeszcze więcej na rafinacji rosyjskiej ropy na paliwa, które następnie sprzedadzą Europejczykom za większe pieniądze. Agencja przypomniała, że w 2019 r.

Europa importowała z Rosji 1/5 ogółu oleju napędowego, a obecnie „walczy o znalezienie alternatywnych rozwiązań w miarę narastania obaw związanych z perspektywą wyczerpania dostaw”.

REKLAMA

„Śledzenie pochodzenia produktów naftowych jest bardzo trudne, a w niektórych przypadkach wręcz niemożliwe” – powiedział agencji Jonathan Leitch, analityk rynku naftowego w firmie Turner, Mason & Co.

„Nie widzę sposobu, jak europejscy importerzy produktów rafineryjnych, nawet gdyby chcieli, mogliby odrzucić pewne ilości indyjskiego oleju napędowego powstałe z rafinacji rosyjskiej ropy” – dodał.

Transport ropy marki Urals do Indii, jej następna rafinacja na subkontynencie i w końcu sprzedaż gotowych produktów do Europy winduje wyższą cenę detaliczną dla konsumentów. Z kolei indyjskie rafinerie inkasują wyższy zysk – wyjaśnił Leitch.

„Taki obrót sprawy odzwierciedla, jak skomplikowane jest dla UE uwolnienie się od importu rosyjskiej energii” – skomentował Bloomberg. Według autorów analizy, osłabia to argumenty niektórych państw UE, które wzywają do ukarania Kremla poprzez wprowadzenia unijnego embarga na węglowodory, w tym ropę.

Bloomberg powołał się na dane firmy analitycznej Vortexa Ltd., według której eksport rosyjskiego oleju napędowego do Europy w marcu utrzymywał się na „stosunkowo wysokim poziomie” 860 tys. baryłek dziennie.

Tymczasem „eksport oleju napędowego z Indii w marcu był najwyższy od kwietnia 2020 roku, kiedy wyniósł 847 tys. baryłek dziennie” – powiedziała Bloombergowi Jane Xie, starsza analityczka rynku naftowego w firmie Kpler w Singapurze.

Dodała, że „około 30 proc. eksportu trafiło do Europy, gdzie ceny oleju napędowego o bardzo niskiej zawartości siarki były o 100 dolarów za tonę droższe niż w Singapurze w zeszłym miesiącu”.

Dodatkowo, Indie znajdują się pod względem geograficznym bliżej rynków europejskich, niż inne rafinerie z regionu Azji i Pacyfiku. Według Xie podróż z Jamnagar do Rotterdamu trwa około 22 dni, podczas gdy transport z Ulsan w Korei Południowej do Rotterdamu może trwać około 38 dni.

„Chociaż zakupy rosyjskiej ropy przez indyjskie firmy stanowią niewielki ułamek całości importu zza oceanu, to niska cena oferowana przez rosyjskie spółki państwowe, może okazać się dobrodziejstwem” – wskazał Bloomberg. „Takie transakcje uczyniłyby dla indyjskich rafinerii import z Rosji jeszcze bardziej atrakcyjnym niż zakupy spotowe od traderów” – podsumowano.

(PAP)

REKLAMA