Śmierć motocyklisty. Gersdorf przeczy słowom męża: Nie uczestniczyliśmy w żadnym wypadku

Prezes Sądu Najwyższego, Małgorzata Gersdorf fot. PAP/Marcin Obara
Była prezes Sądu Najwyższego, Małgorzata Gersdorf fot. PAP/Marcin Obara
REKLAMA

Na trasie S8 doszło do wypadku, w którym zginął 26-letni motocyklista. Według Onetu autem, które śmiertelnie potrąciło motocyklistę, jechała Małgorzata Gersdorf. Była I prezes Sądu Najwyższego zdecydowanie zaprzecza jakoby brała udział w kolizji.

Do śmiertelnego wypadku doszło w czwartek ok. 8:40 na trasie S8 między Zambrowem a Białymstokiem.

Z relacji Onetu wynika, że 26-letni motocyklista zginął po uderzeniu w bariery dźwiękochłonne po tym, jak potrąciło go auto, którym jechała była I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf oraz jej mąż Bohdan Zdziennicki, były prezes Trybunału Konstytucyjnego.

REKLAMA

Onetowi miał potwierdzić to sam Zdziennicki. – Potwierdzam, że braliśmy udział w takim zdarzeniu – powiedział. Dodał, że na tym etapie nie może zdradzać żadnych szczegółów.

Zdarzenie podobno zarejestrowała także kamera jednej z ciężarówek, a film jest w rękach policji.

Tymczasem sama Gersdorf niejako przeczy słowom męża. Na łamach RMF FM zapewnia, że ich auto nie uczestniczyło w żadnym wypadku.

Wersja Gersdorf

Jak poinformowało RMF, według Małgorzaty Gersdorf czarne subaru należące do jej męża, byłego sędziego TK Bohdana Zdziennickiego, przez całą drogę prowadził właśnie on. Ona razem z podróżującą z nimi koleżanką siedziały na tylnej kanapie i rozmawiały.

„W drodze do Augustowa, gdzie dotarliśmy ok. 17, odwiedzając po drodze kilka miejscowości z grobami bliskich, w pewnym momencie zarejestrowaliśmy jakiś przelatujący kawałek blachy czy gumy, który uznaliśmy za oderwaną część przejeżdżającej ciężarówki i to wszystko” – powiedziała RMF FM Małgorzata Gersdorf.

„Ani my, ani nasze auto nie uczestniczyło w żadnym wypadku” – podkreśla pani profesor. Jak podaje portal, samochód zatrzymany do zbadania przez biegłego nie nosi żadnych śladów kolizji. „O tym, że po drodze mijaliśmy miejsce, gdzie doszło do śmiertelnego wypadku, dowiedzieliśmy się z internetu, po 17, kiedy mąż został wezwany do złożenia wyjaśnień przez policję” – powiedziała prof. Gersdorf.

Źródła: onet/PAP/rmf24

REKLAMA