
Zgodnie z decyzją Watykanu, krzyż w Wielki Piątek mają nieść wspólnie Ukrainka i Rosjanka, a wraz z nimi ich rodziny. Ma to symbolizować pojednanie między tymi narodami. Przeciwko tej decyzji protestują ukraiński ambasador i zwierzchnik ukraińskiego Kościoła greckokatolickiego.
Pochodząca z Ukrainy pielęgniarka Iryna, pracująca w szpitalu w Rzymie i Rosjanka Albina, studentka pielęgniarstwa są autorkami rozważań, które zostaną odczytane przy przedostatniej, XIII stacji Drogi Krzyżowej w rzymskim Koloseum pod przewodnictwem papieża Franciszka w Wielki Piątek.
Iryna i Albina napisały rozważania na temat trwającej wojny, które będą towarzyszyć XIII stacji – „Jezus umiera na krzyżu”. Ich rodziny mają razem nieść krzyż.
Mieszkająca we Włoszech od 2004 roku ukraińska pielęgniarka pracuje w ośrodku leczenia paliatywnego rzymskiego szpitala uniwersyteckiego Campus Bio-Medico, a jej przyjaciółka z Rosji studiuje pielęgniarstwo na tej uczelni.
– Nasza przyjaźń narodziła się na oddziale leczenia paliatywnego – powiedziała watykańskiej gazecie we wtorek Iryna. – Spotkałyśmy się właśnie w tym delikatnym miejscu – ujawniła.
Ukraińcy są przeciw
Zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła greckokatolickiego arcybiskup Światosław Szewczuk uważa, że taki scenariusz Drogi Krzyżowej obraża Ukraińców.
– Nie możemy mówić o pojednaniu, ponieważ nas zabijają. Po to, by ten idealny stan pojednania był osiągnięty w stosunkach między ludźmi i między narodami – należy przerwać wojnę. Drugi krok to ujawnienie i sprawiedliwe osądzenie zbrodni, ponieważ nie ma pokoju bez sprawiedliwości – powiedział.
Również ambasador Ukrainy w Watykanie Andrij Jurasz wypowiedział się w podobnym tonie. Ukraińscy dyplomaci próbują wyperswadować papieżowi ten pomysł, ale Franciszek nie zamierza zmieniać zdania.
Bliski współpracownik papieża, jezuita Antonio Spadaro wyjaśnił, że Franciszek nie jest politykiem.
Źródło: PAP, gazeta.pl