Po Świętach pozbędziemy się trzech pomników Armii Czerwonej

Armia Czerwona. Obrazek ilustracyjny. Źródło: pixabay
Armia Czerwona. Obrazek ilustracyjny. Źródło: pixabay
REKLAMA
W przyszłym tygodniu IPN zabierze się za trzy monumenty poświęcone Armii Czerwonej. To ciąg dalszy dekomunizacji przestrzeni publicznej, tym razem przyspieszony wojną na Ukrainie, którą prowadzą spadkobiercy owej armii.

„Rzeczpospolita” przypomina słowa prezesa IPN dra Karola Nawrockiego, który mówił, że w „w polskiej przestrzeni publicznej nie ma miejsca na jakiekolwiek upamiętnienia totalitarnego reżimu komunistycznego i służących mu ludzi”.

Apel IPN odbił się pozytywnym echem, wśród niektórych samorządowców, którzy wcześniej bagatelizowali obecność na swoim terenie takich „pamiątek”. Między innymi działania podjął burmistrz Prószkowa (woj. opolskie). W tej okolicy do 23 marca 2022 r. istniał pomnik poświęcony Armii Czerwonej.

REKLAMA

Pojawiła się też zapowiedź, że 20 kwietnia znikną kolejne trzy takie pomniki: w Siedlcu i Międzybłociu w woj. wielkopolskim oraz w miejscowości Garncarsko w woj. dolnośląskim.

Pomnik czerwonoarmisty w Siedlcu został wykonany w latach 1945–1948. Pierwotnie znajdował się w innym miejscu i upamiętniał pochówek 130 żołnierzy Armii Czerwonej. Jeszcze w 1945 r. groby zostały zlikwidowane, a szczątki żołnierzy przeniesione na cmentarz wojenny w Wolsztynie. Pomnik zaś przeniesiono na zbieg ulic Zbąszyńskiej i Nowego Światu, tuż obok budynku Urzędu Gminy.

W Międzybłociu stoi głaz granitowy z tablicą z czarnego granitu, umieszczony na cokole z bloków kamiennych. Na tablicy jest napis: „99 żołnierzom I Armii WP i 9 żołnierzom Armii Radzieckiej poległym 30–31.01.1945 r. w walce o wyzwolenie Złotowa”.

Natomiast na pomniku w miejscowości Garncarsko, w gminie Sobótka, znajduje się napis: „Wieczna chwała bohaterom poległym za honor i niepodległość sowieckiej ojczyzny”.

W przypadku tych trzech lokalizacji nie chodzi jednak o żadne miejsca pochówku sowieckich żołnierzy, ale o „chwałę” ich oręża. Straszenie przez Rosjan w Smoleńsku odwetem w postaci likwidacji cmentarza w Katyniu jest zupełnie nieuprawomocnione (10 kwietnia pojawiły się spychacze i koparki ozdobione rosyjskimi flagami w Katyniu).

Warto zresztą przypomnieć, że po wybuchu wojny na Ukrainie, 23 marca wojska rosyjskie zbombardowały cmentarz w Piatichatkach koło Charkowa. To Cmentarz Ofiar Totalitaryzmu w Charkowie, który powstał w latach 1999 – 2000 z inicjatywy Federacji Rodzin Katyńskich. Spoczywa na nim 4 302 oficerów Wojska Polskiego i polskich cywili zamordowanych w 1940 przez NKWD, a także około 2 000 Ukraińców, Rosjan i Żydów zamordowanych przez NKWD w latach 1937–1938.

Źródło: rp.pl

REKLAMA