
Ukraińskie kobiety zawyją histerycznie, ukraińskie dzieci w panice będą chowały się po piwnicach, bo we wtorek w Warszawie zawyją syreny – tak powinna alarmować totalna opozycja z prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim na czele. Jednak tym razem milczą…
Dlaczego teraz milczą, kiedy dziesięć dni temu protestowali i wygłaszali płomienne apele? Przecież syrena wyje tak samo?
Ale totalniacy znają swoje miejsce w szeregu. Teraz są ważniejsze rzeczy, niż ukraińscy uchodźcy.
Przypomnijmy: w niedzielę 10 kwietnia na polecenie szefa MSWiA uruchomiono syreny alarmowe w rocznicę katastrofy smoleńskiej i w ramach ćwiczeń systemu alarmowego.
Kiedy tylko wiadomość tę ogłoszono, opozycja totalna postanowiła wykorzystać ukraińskich uchodźców do walki z kultem smoleńskim.
Powstał wręcz swoisty „bunt samorządowy”, prezydenci Warszawy, Płocka, Olsztyna, Katowic, Tychów, Sosnowca, Dąbrowy Górniczej, Bytomia, Rybnika, Rudy Śląskiej, Poznania, Lublina, Opola, Gorzowa Wielkopolskiego i Łodzi ogłosili, że syren nie włączą, bo boją się o zestresowanych uchodźców.
Na czele buntowników stanął niezawodny Europejczyk Rafał Trzaskowski, który zaapelował:
„Rząd zarządził włączenie syren na rocznicę katastrofy smoleńskiej. W mieście, w którym jest 120 tysięcy straumatyzowanych ukraińskich dzieci, reagujących nerwowo nawet na dźwięk samolotu. Syreny w Warszawie są w gestii wojewody. Apeluję o ciszę!”
Minęło 10 dni i nadeszła wiekopomna chwila – rocznica powstania żydowskiego w warszawskim getcie. Wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł zarządził włączenie syren upamiętniających ww. rocznicę we wtorek 19 kwietnia o 12.00.
„Wzorem roku ubiegłego, w rocznicę powstania w getcie warszawskim, zostaną włączone syreny alarmowe na terenie Warszawy – w ten sposób chcemy upamiętnić Bohaterów i zwrócić uwagę mieszkańców na to wydarzenie” – powiedział wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł.
Sygnał będzie uruchomiony na terenie Warszawy i potrwa 1 minutę; będzie to sygnał ciągły. Jak podkreślono w komunikacie, jednocześnie będzie to test poprawności działania systemu ostrzegania na terenie miasta stołecznego Warszawy.
Opozycja milczy
I po stornie totalnych opozycjonistów nastała cisza… Nikt już nie martwi się o „120 tysięcy straumatyzowanych dzieci”, Trzaskowski nie apeluje o ciszę, bo sprawa jest wyższej wagi.
Ukraińskim uchodźcom, zastanawiający się dlaczego tak się dzieje, spieszymy z odpowiedzią. Klarownie wyłożyła to już jakiś czas temu pani prof. Barbara Engelking-Boni, profesor i kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów Instytutu Filozofii i Socjologii PAN.
Pani Engelking-Boni, mówiąc o holokauście i II wojnie światowej, stwierdziła: „Dla Polaków śmierć to była kwestia biologiczna, naturalna, śmierć jak śmierć. Dla Żydów to była tragedia, dramatyczne doświadczenie, metafizyka”.
To samo się tyczy Was, drodzy ukraińscy uchodźcy. Może totalna opozycja a nawet rządzący postawią was wyżej niż Polaków w swojej hierarchii, co już się często dzieje, ale pamiętajcie, że nigdy nie będziecie równi tym na górze.
Bo to metafizyka… Tam nie ma wstępu dla szaraczków z dołu.
Jest jeszcze wiele innych ciekawy wyjaśnień i zależności w polskim życiu społeczno-politycznym, ale powyższe to taka „podstawa edukacyjna”.
Podobną zależność odnajdziemy np. podczas noworocznych fajerwerków – na Nowy Rok fajerwerki są złe, bo „polska tłuszcza” tylko straszy nimi biedne zwierzęta ku swojej radości, a już z okazji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jurka Owsiaka fajerwerki są dobre, bo pomagają dzieciom, a zwierzęta pewnie się cieszą. Tak to jest w Polsce.