
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło na jednej ze stacji benzynowych w Tarnowie. SUV marki BMW staranował dwa dystrybutory. Obiekt stanął w płomieniach.
Swoisty rajd, w którym „łupem” padły dwa dystrybutory, zakończył się w witrynie sklepowej stacji benzynowej przy ul. Braci Saków w Tarnowie.
W wyniku wycieku paliwa niemal natychmiast wybuchł pożar. Spalił się samochód oraz część budynku stacji.
W akcji gaśniczej uczestniczyło aż osiem zastępów straży pożarnej. Strażacy, oprócz gaszenia ognia, musieli pilnie zabezpieczyć obiekt, który korzysta z podziemnych zbiorników paliw. Gdyby ogień przedostał się tam, mogłoby dojść do prawdziwej tragedii.
Akcja zakończyła się pomyślnie. Skończyło się „tylko” na strachu i uszkodzonym, nadpalonym mieniu.
SUV-em marki BMW podróżowało dwóch mężczyzn – 47-latek wraz z 18-letnim synem. Jak się okazało, kierowca, starszy z mężczyzn, był pijany.
– Badanie alkomatem wykazało u niego 1,5 promila alkoholu. Przesłuchującym go policjantom tłumaczył, że pomylił hamulec z gazem – przekazał w rozmowie z portalem tarnow.naszemasto.pl asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie.