
Agencja RIA Nowosti zamieszcza materiał, w którym ostrzega, że „dostarczenie ciężkiej broni na Ukrainę, w tym niemieckich czołgów Leopard, będzie bardziej niebezpieczne dla samych Niemców, niż dla Putina”.
Autor Petr Akopow stwierdza, że „w ciągu dwóch miesięcy Niemcy przeszły długą drogę – od tradycyjnej odmowy dostarczania broni do stref konfliktu po chęć zatrzymania marszu Putina na Zachód za wszelką cenę”.
„Co stało się z Niemcami, którzy w ostatnich latach zajmowali dość wyważoną pozycję, starali się utrzymać więzi z Rosją i nie ulegli naciskom USA?” – rżnie głupa Akopow.
Dalej straszy, że „Niemcy stawiają swoją gospodarkę na szali, by pokonać Rosję”. Jednak „niemieckie masy” nie uświadamiają sobie, że „zerwanie z Rosją byłoby katastrofalne nie tylko dla niemieckiej gospodarki, ale i dla całego projektu integracji europejskiej (korzystnej dla Niemców)”.
„Niemcy są w istocie wciągane w wojnę z Rosją” – dodaje. Dalej zauważa, że „niestety, jak to się niejednokrotnie zdarzyło w historii stosunków rosyjsko-niemieckich, wdzięczność za pomoc w zjednoczeniu Niemiec w 1871 roku była krótkotrwała. Wdzięczność za pomoc w zjednoczeniu Niemiec w 1991 roku również nie przetrwała próby czasu”.
Akopow pisze dalej, że Rosja przecież nie grozi Niemcom, ale tylko „wyrywa z rąk Anglosasów własne historyczne terytorium – Ukrainę. Czy to zagrożenie dla Berlina, Monachium i Hamburga?” Tu pada teoria, że może to być ”zagrożenie dla planów włączenia Ukrainy w przestrzeń europejską, w pokojową 'Czwartą Rzeszę’, sformalizowaną w postaci Unii Europejskiej”.
Jest też o tym, że „Niemcy powinni byli dobrze wyciągnąć wnioski z lekcji 1945 roku” i dodaje, że „na razie Niemcy mają czas, aby nie sprawdził się taki scenariusz, ale wraz z likwidacją pierwszego Leoparda na Ukrainie pozbawią się możliwości samodzielnego określania swojej przyszłości”…
Polska zdaje się ma kilka takich czołgów. Gdybyśmy byli złośliwi….