Ksiądz w Warszawie sprofanował Mszę? Ukraińska piosenka ludowa zamiast pieśni religijnych [VIDEO]

Fot. YouTube - LAS BIELAŃSKI MSZA ŚW. TRANSMISJA (zrzut ekranu)
Fot. YouTube - LAS BIELAŃSKI MSZA ŚW. TRANSMISJA (zrzut ekranu)
REKLAMA
Proboszcz parafii w Lasku Bielańskim w Warszawie, ks. Wojciech Drozdowicz, stwierdził, że dobrym pomysłem w Poniedziałek Wielkanocny będzie zastąpienie pieśni religijnych ukraińską piosenką ludową „Czerwona Kalina”.

– Dlaczego akurat ta piosenka? Jak pewnie zauważyliście, nie jest to wcale piosenka wielkanocna. Jest to ludowa, bardzo znana pieśń ukraińska o kalinie czerwonej, która się pochyliła, a potem ją podnieśli. Wszyscy myśleli, że umrze, że nic z tego nie będzie, ale potem się podniosła. I dopiero zmartwychwstanie jest taką chwilą, że nagle w nasze serca wkrada się nadzieja, otucha. Tak jak Chrystus zmartwychwstał, tak my zmartwychwstaniemy ku życiu wiecznemu, ale też w takim wymiarze nawet czysto świeckim, jak w „Kalinie czerwonej” – mówił ksiądz Drozdowicz do wiernych w Poniedziałek Wielkanocny po tym, jak rozdał im teksty.

W Internecie dostępne jest nagranie ze zdarzenia:

REKLAMA

Część internautów słusznie oburzyła się zastępowaniem godnych pieśni religijnych ludowymi przyśpiewkami. Niektórzy napisali, że „Czerwona Kalina” to pieśń banderowska, co akurat jest nieprawdą, bo piosenka powstała w 1914 roku, a podczas I wojny światowej była hymnem Legionu Ukraińskich Strzelców Siczowych.

Tak czy inaczej – kościół to nie miejsce na tego typu występy. Kapłanowi zarzucono nawet „profanację świętej ofiary”.

Również rzecznik archidiecezji warszawskiej ks. Przemysław Śliwiński stwierdził w rozmowie z Interią, że ma wątpliwości, czy podobna akcja powinna mieć miejsce w trakcie mszy świętej. Stwierdził, że sprawa „wymaga wyjaśnienia”.

W mediach społecznościowych ksiądz Śliwiński napisał, że „Ks. Wojciech Drozdowicz przeprasza tych, których oburzył przebieg homilii podczas poniedziałkowej Mszy św.”.

Źródło: gazeta.pl, Interia

REKLAMA