Ruble wprowadzane do obiegu w okupowanej części obwodu charkowskiego

Zmasowany ostrzał Charkowa/Fot. screen Twitter
Zmasowany ostrzał Charkowa/Fot. screen Twitter
REKLAMA
W okupowanej części obwodu charkowskiego rosyjskie wojska wprowadzają do obiegu ruble i nakłaniają mieszkańców do wyjazdów do Rosji w celu zakupu towarów i leków. Chyba chcą się rozsiąść na dłużej, bo także instalują sprzęt rosyjskiego operatora komórkowego Megafon.

Takie informacje przekazał wywiad wojskowy Ukrainy (HUR). W jego ocenie „miejscowa ludność w obwodzie charkowskim zadziwia Rosjan poziomem samoorganizacji”. „W Rosji wszystko wyglądałoby inaczej, nikt nie zgłosiłby się na ochotnika do pomocy” – mieli stwierdzić rosyjscy żołnierze.

„W obwodzie charkowskim rozwija się masowy ruch społeczny o charakterze wolontariatu. (…) Wolontariusze dostarczają żywność i niezbędne lekarstwa osobom o niskich dochodach, a także wodę pitną ludziom w podeszłym wieku. Mieszkańcy sami zbierają potrzebne fundusze i najczęściej odmawiają rosyjskiej +pomocy humanitarnej+. (…) Sytuacja pozostaje jednak napięta. 21-23 kwietnia rosyjscy żołnierze skonfiskowali na własny użytek generatory prądu należące do lokalnej ludności” – czytamy w komunikacie HUR.

REKLAMA

Może to być jednak ukraiński aspekt widzenia sytuacji, w której ludność liczy się z dłuższą okupacją rosyjską. Wywiad wojskowy przekazuje także doniesienia, że rosyjscy żołnierze i funkcjonariusze Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) próbują prowadzić działania dywersyjne:

„Starają się zdemoralizować miejscową ludność, rozpowszechniając pogłoski, że +Ukraina odcięła osiedlom prąd+, a +Charków jest już prawie okupowany przez Rosjan+”.

Rosyjska armia kontroluje obecnie wschód i fragment północnej części obwodu charkowskiego. Najcięższe walki toczą się pod miasteczkiem Izium, w pobliżu granicy z obwodami ługańskim i donieckim. Celem działań najeźdźcy na osi Izium-Słowiańsk jest okrążenie ukraińskiego zgrupowania wojskowego w Donbasie w wyniku połączenia z rosyjskimi oddziałami operującymi w okolicach Donbasu i Gorłówki.

Źródło: PAP

REKLAMA