Ziobro proponuje czasowe zawieszenie składki do UE

Zbigniew Ziobro Źródło: PAP
Zbigniew Ziobro Źródło: PAP
REKLAMA
Minister sprawiedliwości w pisowskim rządzie i Prokurator Generalny, Zbigniew Ziobro, proponuje zawieszenie płacenia składek do UE.

– Chcieliśmy pokazać KE, że traktaty o UE przewidują nadzwyczajne sytuacje, też związane właśnie z dużą ilością uchodźców, którzy trafiliby do któregoś z krajów i wskazują na możliwość odwołania się do nadzwyczajnych, tymczasowych regulacji i właśnie w oparciu o te przepisy traktatu o UE, funkcjonowaniu UE zdecydowaliśmy się wystąpić, poddać pod rozwagę wystąpienie do KE o skorzystanie z takiej możliwości by na czas trwania tej kryzysowej, spektakularnej, bezprecedensowej, historycznej sytuacji, napływu blisko już 3 milionów uchodźców do Polski, by KE zechciała rozważyć w imię właśnie wzajemnej współpracy i solidarności zawieszenie, jeśli nie całej, to przynajmniej istotnej części składki, którą Polska płaci do budżetu unijnego, po to aby te pieniądze były przeznaczone nie na jakieś inne cele, tylko na jeden cel, który powinien być wspólny, czyli wsparcie i solidarność okazaną uchodźcom – stwierdził Zbigniew Ziobro na konferencji prasowej.

 

REKLAMA

CZYTAJ WIĘCEJ: Jest szansa, że przestaniemy płacić Unii? Pisowski rząd musiałby posłuchać ziobrystów


 

– Taki wniosek złożyliśmy i uważamy że warto przypominać UE że solidarność i wartości to nie tylko deklaracje, słowa, ale to przede wszystkim czyny, a nade wszystko dla uchodźców pieniądze i środki, które powinny pomóc nie tylko w Polsce, ale też w tych wszystkich krajach, które przyjęły na siebie największe zobowiązanie i obowiązki ochrony i zadbania o bezpieczeństwo, również gwarancji określonego poziomu milionów uchodźców, którzy trafili do krajów UE – mówił dalej szef Solidarnej Polski.

Dalej minister w pisowskim rządzie stwierdził, że jego stronnictwu nie chodzi o to, by podejmować arbitralnie decyzje poza KE, tylko o podjęcie dialogu.

– Chcemy też w ramach dialogu wewnątrz rządu te sprawy podejmować. Jeszcze raz podkreślam, nasza inicjatywa nie zmierza do tego, jak to było przez niektóre media przedstawiane, aby arbitralnie podejmować decyzje poza KE, nie. Tutaj chodzi o wystąpienie z wnioskiem o wskazanie podstaw prawnych KE, o podjęcie dialogu, o to aby w imię zasad solidarności można było dzielić poważne obowiązki, które wszyscy jako wspólnota europejska powinniśmy wziąć na siebie i równo rozłożyć, proporcjonalnie do zasobności bogactwa poszczególnych państw, a nie tylko posługiwać się pięknymi hasłami, jak robi to pani von der Leyen w czasie swojej wizyty w Polsce, bo tak to potrafi każdy – stwierdził warszawski polityk.

REKLAMA