To nie żart! Pianie koguta, które denerwuje sąsiada, przed sądem

Kogut. Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay
Kogut. Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay
REKLAMA
Właściciel koguta z Oursbellille, wioski w departamencie Hautes-Pyrénées został pozwany przez sąsiadkę przed sąd w Tarbes i rozprawa odbędzie się na początku czerwca. Poszło o pianie… koguta. To kolejny odcinek z życia „miastowych”, którzy przeprowadzają się na prowincję.

Rzecz dotyczy Francji, ale nie tylko tam dochodzi do podobnych procesów. Ta sprawa zaczęła się w 2019 roku. Właścicielka domu, która dwa razy w roku przyjeżdża sobie na wakacje do Oursbellille, przyszła do gospodarza i zażądała uciszenia zbyt głośno jego zdaniem piejącego koguta. Ten odmówił.

„To kolejny przykład osiedleńców z miasta, którym nie podobają się naturalne odgłosy wsi” – stwierdza adwokat rolnika Stéphane Jaffrain. Na rozprawie pojednawczej, „miastowa” uznała za jedyne wyjście „pozbycie się koguta”.

REKLAMA

Skarga trafiła do sądu w Tarbes z zarzutem „nienormalnego zakłócania sąsiedztwa”. Skarżąca domaga się 6000 euro odszkodowania i 100 euro za każdy dzień zwłoki życia koguta od daty ewentualnego wyroku skazującego.

Rozprawa cywilna zaplanowana jest na 7 czerwca. Adwokatka skarżącej emerytki, Anne Bacarat; mówi, że jej klientka „cierpi na raka, ma problemy z sercem, szumy uszne i nosi aparat słuchowy”, a pianie koguta przysparza jej dodatkowych cierpień. Tylko dlaczego przeprowadziła się akurat na wieś?

W podobnej sprawie w 2019 r. na wyspie Oléron w Charente-Maritime, kogut o imieniu Maurice został przez kolejne instancje sądowe ocalony i zyskał prawo do dalszego piania o poranku. Po tej sprawie, w styczniu 2021 r. pojawiła się we Francji ustawa, która ma chronić „naturalne odgłosy wsi”. Chodzi w niej o dzwony wiejskich kościółków, pianie kogutów, dźwięki cykad (w tej sprawie też już zajmowano sądy), rechot żab, kwakanie kaczek, ale też zapach końskiego nawozu czy obory.

Źródło: Le Figaro/ AFP

REKLAMA